Stary mnich patrzył ze smutkiem po zebranych, nie tak wyobrażał sobie spotkanie rady dotyczącej powrotu Króla. Do tego osoba, która złamała reguły gry już przy pierwszej misji nie została w żaden sposób ukarana. Niemy protest, brak głosów tego nie zmieniał. Duma była zbyt wielka, aby publicznie się do tego przyznać, a Uzurpator nic sobie z tego nie robił. Może więc trzeba było zmienić formę protestu, głosować zawsze za, że szybciej to skończyć niezależnie od konsekwencji? Deszcz łomotał o parapety, Morwena dokonując wyborów kieruje się pracą w kuchni. Geoffrey w myślach uciekł do starych czasach gdzie służka wniosłaby puchar dla gości, a w nim gorące wino z resztką przypraw, które Gorlois przysłał z targowisk w Londinium.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |