Druid był kompletnie zaskoczony wielkością Bliznogębego. Nawet Sulim nie spotkał jeszcze tak wielkiego dzika. Z daleka nie wydawał się tak ogromny, ale gdy druid się zbliżył i zaczął rzucać zaklęcie uspokojenia, sam stracił spokój. Zaklęcie nie zadziałało i wszystko się posypało. Sulim wątpił, czy w jakichkolwiek innych warunkach zdołałby przekonać dzika do zaprzestania rozbojów. Kiedy krótka, acz intensywna walka się skończyła, druid zwrócił się do Erica.
- Co zamierzasz z nim zrobić?
Eric spojrzał na truchło, do którego właśnie zaczął dobierać się Mikel. Wydawał się wciąż trochę wstrząśnięty.
- Jeśli mam być szczery, to liczyłem tylko, że uda się go przegonić. A pomyśleć, że chłopak jeszcze niedawno biegał po wiosce z drewnianym mieczykiem. - zamilkł na moment, zaciskając zęby. Pewnie wróciły wspomnienia o przybranej córce, ale po chwili potrząsnął głową - Bydlę waży pewnie tyle co dwa woły, więc będzie nam ciężko zabrać wszystko. Myślę, że wytniemy co bardziej jadalne kawałki, a resztę zostawimy - i tak się nieźle natachamy. Skóra może też się przydać, wyjdzie z niej niezły pancerz.- odpowiedział w końcu na pytanie krasnoluda.
- Ericu, mam prośbę. - przeszkodziła w rozmowie Laura. -Zamierzam pójść z resztą sprawdzić jaskinie, więc nie będę widziała się z ojcem. - Wyciągnęła przed siebie kieł dzika jaki ułamał jej Mikel. - Pamiętam jak kiedy byłam mała ojciec strugał nam małe figurki zwierząt. Czy możesz poprosić go by w wolnej chwili wystrugał mi sześć takich albo na ile mu starczy kła. Będą mi potrzebne kiedy wrócę.
Traper z zaskoczeniem przyjął masywny kawał kości.
- Przekażę mu, na pewno. W kości rzeźbi się trudniej niż w drewnie, ale Candus na pewno coś wymyśli. Czego się nie robi dla córeczki, prawda? - powiedział, uśmiechając się lekko.
- Dziękuje. - odpowiedziała Laura i wróciła do reszty.
- A więc wszystko zostało już podzielone - westchnął druid, patrząc na całą ekipę zajmującą się ‘rozbiórką’ dzika. - Pamiętaj, Ericu, żeby pozbyć się resztek, których nie zdołacie zebrać. Niedługo ściągną tu wszyscy padlinożercy z okolicy... Sulim tymczasem ruszy od razu w poszukiwaniu jaskiń.
Krasnolud odszedł na bok, by w ciszy uprosić duchy lasu o wieczny spokój dla poległego zwierza. Wkrótce podszedł do niego Jace.
- Ruszamy dalej? - zapytał Sulim pełen energii. Był zdeterminowany, żeby odnaleźć uchodźcom z Phaendar lepsze schronienie. Miał już nawet plan, jak pomóc im się obwarować w nowym miejscu z pomocą jego magicznych zdolności.
Chłopak kiwnął głową dając znak do wyruszenia