- Szczury miały być w korytarzu na wprost, a droga do goblinów miała iść w bok - po krótkiej chwili gdy na twarzy Tanisa zagościła ulga że to jednak Anathem wciąż najwyraźniej był nieobyty z podróżowaniem razem (a nie ich nowa rezydencja już zaczęła na nich polować), niedoszły kapłan naburmuszył się jakby kto mu świeżo wypucowany ołtarz zanieczyścił. - A żeby bez słowa iść szukać goblinów to tego nie potrzebowałeś, co? - burknął, ale rzecz jasna sięgnął różdżką także i w jego stronę. - Mamy jakiś sprytny sposób na takie ilości szkodników? - pytanie było skierowane do Zorena i Morna, ale może także ktoś inny miał jakiś pomysł. - Jak dla mnie, o ile nie zajdą nas potem od tyłu to możemy je zostawić w spokoju i robić swoje -
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |