Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2018, 12:53   #235
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Robin cicho podeszła do przywiązanego akolity. Wcześniej przepatrzyła teren, ale nie zauważyła nic niepokojącego poza śladami walki na drodze. Chwilę poczekała przy mamroczącym coś do siebie Abelardzie, ale w końcu, nie widząc żadnych efektów, odezwała się:
- Te Twoje czary chyba nie działają. Sztyletem byłoby szybciej.
Delikatny uśmiech zawitał na twarzy Abelarda i nadal z zamkniętymi oczami powiedział.
- Nie myl plugawej magii karanej stosem, z modlitwą do naszych bogów. - otworzył oczy i spojrzał na nią - Nikt z panienką nie przyszedł? Co z resztą? Z kobietą?
- Twoja modlitwa do bogów chyba nie działa - poprawiła się grzecznie Robin. Łobuzerski uśmiech psuł trochę efekt - ale nie będę się kłócić, co ja tam wiem o teologii. Ze mną przyszedł tylko pan królik - pokazała oprawioną tuszkę - inni, w przeciwieństwie do niego, żywi. Kobieta też. Spaliliśmy niedobre drzewo. Ja poszłam za wami, a reszta wraca do miasta. Także ten, ja chyba pójdę dalej, nie będę w modlitwie przeszkadzać, to ani chybi też jest stosem karane.
- Uczciwi i dobrzy w sercu ludzie nie mają co się obawiać gniewu Świętego Oficjum. - odpowiedział akolita - Skoro mnie zbiry Acierno obłożyły, a zdradziecki cios Bednarza powaliły co tem potem do drzewa przywiązały… mam pytanie… czy skąpany w krwi własnej, bezbronnie związany do pnia... czy bestie lasu zwietrzą krew i po mnie przyjdą niedługo by męki me ukrócić?
- Nie. Przyjdą Cię zjeść. Zaczną od najłatwiej dostępnych części, obstawiałabym nogi - pokręciła głową - No nic, ja idę dalej, a pan, panie Święte Oficjum, będziesz wisiał mi przysługę. W końcu tylko ja poza Tobą wiem, jak wyglądał wysłannik bogów, którego Twoja modlitwa przyciągnęła i który cudownie Cię uwolnił - zaczęła mówić odwiązując linę. Dobra lina zawsze się przyda, a sporo kosztuje - Jak się pospieszysz to zdążysz dołączyć do tych, co wracają z kobietą, oni powoli idą, bo ciężko ranna jest, przydasz im się, jakby się do bogów miała wybierać. Linę odstaw do mojego tatula, każdy wie gdzie mieszka. A w międzyczasie opowiedz, co to się stało, żeś tak skończył. A jak ładnie poprosisz, to nawet sztylet albo włócznię na drogę pożyczę.
- Zatem opowiem Tobie historię, dobra Robin. - powiedział i opowiedział wszystko w szczegółach po czym dodał - Acierno nie szanuje naszych praw, pisanych i niepisanych, czy dobro innych. Liczy go tylko własny zysk. Rudolf… dobry człek, lecz przed sądem dał się poznać jako krzywoprzysięzca i tylko złoto ma w sercu. Smutny to widok, lecz nie wierzę, by ten szlachetka, ponoć zresztą, byłby szczodry w nagrodzie za jego występek. Wiem co powiesz. Mierne to szanse jednego bez broni na dwóch z, lecz bluźnierstwa przeciwko bogom i nieprawości charakteru my Sigmaryci nie puszczamy płazem w ochronie prawego ludu Imperium. Jeśli chcesz iść za nimi… nie zatrzymam Ciebie panienko. Jednak, jeśli byś chciała udać się ze mną, wdzięczny byłbym wielce. Okradli mnie ze złota, gorzały na rany i wszelkiej broni. Niegodne szlachetnie urodzonego, o pozostawieniu na pastwę bestii nie wspominając. Panienko Robin, proszę, udaj się ze mną w drogę powrotną.
- Dałam słowo - odrzekła Łuczniczka - o dobru i złu wiem niewiele, ale słowa się nie łamie. Obiecałam, że pójdę z nim i tak trza mi czynić, chyba że sam mnie odpędzi.
Włócznię też u mojego tatka zostaw. A, i możliwe, że starszam od Ciebie, młodzieńcze -
zakończyła. Jeszcze jedno panienkowanie i poprawiłaby po Rudolfie.
- Zwrot grzecznościowy, dla panny niezamężnej. - odpowiedział Abelard zbierając co mu było dane i co pod ręką było, gotowy ruszyć w drogę powrotną.- Jeśli się mylę, lub uraziłem proszę o przebaczenie. Niech bogowie strzegą Twych dróg Robin, lecz z dobrego serca rzeknę. Miej baczenie na Acierno… lecz to niech między nami zostanie. To nieobliczalny człowiek..
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline