Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-12-2018, 14:31   #178
Jacques69
 
Jacques69's Avatar
 
Reputacja: 1 Jacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputację

Sulim z zainteresowaniem przyglądał się napotkanej zabudowie. Kompletnie się tego nie spodziewał, ale i pozostali wyglądali na zaskoczonych. Miejsce wyglądało na opuszczone, a jako że zbliżał się wieczór, mogli wykorzystać to miejsce na nocleg. Tylko pierw należało sprawdzić, czy jest bezpiecznie. Nim ktokolwiek inny zareagował, Kharrick ruszył do przodu.
- Poczekajcie chwilę, sprawdzę czy nikogo tu nie ma - powiedział złodziej chcąc się upewnić czy nie ma pułapek i niechcianych osobników. Choć trawa dookoła obu budynków została niedawno dość mocno podeptana, jakby ktoś kręcił się tu przez jakiś czas, nie spostrzegł żadnych zagrożeń. Wewnątrz niespalonego domostwa, którego papierowe ściany na drewnianych stelażach okazały się być przesuwane, niektóre pomieszczenia zostały z grubsza posprzątane.
Upewniwszy się, że jest bezpiecznie mężczyzna zawołał resztę. Sam wrócił do rozglądania się tym razem za czymś przydatnym.
Laura przewróciła oczyma, choć nie odezwałą się, zamist tego podeszła do kurhanów i przyjrzała się napisom i znakom, być może znała ten język, albo przynajmniej wiedziała. kto może znać. Znaki były dla niej zupełnie obce, przypominały bardziej obrazki, niż zwyczajne pismo. Jace za to rozpoznał symbole, które czasem malowała Yastra, wedle jej słów było to pismo z jej ojczyzny.
- Nie znam tych znaków. - stwierdziła z irytacją Laura, po czym tak samo jak Kharrick zaczęła szukać przydatnych rzeczy.
Cokolwiek cennego lub przydatnego mogło się tu znajdować, zostało już zabrane. W wielu miejscach widać było wolne od kurzu plamy, pokazujące, że do niedawna coś tam leżało. Najwyraźniej ta sama osoba, która ułożyła kurhanik kilka dni temu, doszczętnie splądrowała wnętrze domostwa.
- Nie ma co, idziemy dalej, chyba że dla pewności rozkopujemy kurhan i sprawdzamy co lub kto jest tam pogrzebany.
- Nie. Trupów nam wystarczy. Ale możemy tu przenocować - odparł stanowczo złodziej zatrzymując się na chwilę przed kurhanem. Zmówił krótką modlitwę do Desny aby miała w poważaniu podróż duszy w zaświaty.
- To miejsce wygląda na bardzo przytulne - rzekł niefrasobliwie druid. - Sulim pójdzie po chrust i przygotuje ognisko. Najlepiej usmażyć mięso z dzika od razu i zjeść. Na później Sulim przygotował to. - Krasnolud sięgnął do głębokiej kieszeni swego płaszcza i wyciągnął z niej garść magicznych jagód. - Jedna taka jagoda potrafi nasycić na cały dzień.
- Pójdę sprawdzić, czy w tej ruinie jest jakaś kuchnia. Może uda się zrobić jakiś porządny posiłek, a nie tylko podgrzać to na ogniu. - Powiedziała Laura i poszła znaleźć odpowiednie pomieszczenie i sprawdzić czy znajdzie jakieś naczynia, resztki ziołowego ogródka, czy suszone zioła.
 
Jacques69 jest offline