Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2018, 09:14   #154
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
- Co tu tak ciepło i nerwowo? - zapytał Viburn.

Nikt nie zwrócił na niego uwagi.

Psy, ku zdziwieniu Deta, po prostu wywaliły języki i z zainteresowaniem zaczęły węszyć. Nawet nie zaskomlały.

Przez chwilę nic się nie działo. Ognista sylwetka stała w gęstych kłębach pary wodnej. Otto stał z mieczem gotów, Det z łukiem, Mirthal wczuwał się w prądy magii, przepływające przez krainę.

W końcu istota drgnęła. Uniosła w górę coś przypominającego rękę i... Opuściła ją powoli. Po chwili w miejscu twarzy pojawiły się ciemniejsze obszary przypominające oczy i usta, a z ręki wyrosło coś, co Otto po chwili uznał za miecz. Po chwili przemieniło się to w krzywą smugę, chyba imitację łuku. A potem sylwetka obróciła się w stronę Dory i zrobiła się nieco niższa i zdecydowanie szersza. Jej transformacje trwały jeszcze przez chwilę, aż w końcu, ponownie przypominając bezkształtny płomień przysunęła się w stronę ogniska. Wydawała się nie zwracać na nikogo uwagi. Jeżeli miał to być moment na atak, to był to właśnie on. Jednak... Czy było warto? Nikomu ta istota nie wydawała się agresywna.

- Co się dzieje, do cholery? Mamy pożar? - pytał nerwowo szlachcic.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline