Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2018, 23:34   #37
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Cień nie był w stanie złapać na parkingu więcej tropów. To wyglądało na martwy punkt.

Właśnie wtedy od strony kamienicy rozległ się strzał, chyba z pistoletu.

Zarówno wampir, jak i jego pies poderwali głowy w dokładnie tym samym momencie.
- Cień. Broń. - rzucił komendę i ruszył biegiem w kierunku kamienicy, z zwierzakiem u boku.
Wampir wraz z czworonogiem szybko dopadł obdrapane drzwi klatki schodowej.

Wits+awerness
Kostnica
3 sukcesy - hałas dobiegał z któregoś piętra.


Lev wbiegł na drugie piętro by spotkać się niemal twarzą w twarz z nimi trzema:
- Co jest dziadek? - środkowy “niski” jegomość, zaadresował wampira - Zabłądziłeś? Wypierdalaj!
- Szukam kolegi. Krzywy ryj, duże zęby. - odparł krótko i odetchnął głęboko, starając się rozpoznać humory dresów. Jego oczy zabłysły czerwonym światłem. - Jeśli ta kulka była dla niego to powyrywam wam z dupy nogi, ręce z korpusów, tak że będziecie się mogli tylko toczyć... Jak klocki na wietrze. - zagroził gotując się do walki. Z gardła Cienia, teraz będącego po lewej stronie spokrewnionego wydostał się niebezpieczny warkot.

zastraszenie: charisma2+intimidation1+2 za eye of the beast=5k10
Kostnica
3 sukcesy na trzech dresów wydaje się fair, żeby ich wystraszyć


- Ożeszkurwamać! - mały niemal podskoczył - wampir z wiadomości! - wyrzucił z siebie i wyciągnął z kieszeni rewolwer, jego koledzy również. W jednej chwili trio zaczęło z przyłożenia strzelać w panice w stronę Lwa, który blokował im schody, jedyną drogę ucieczki.

Każdy z dresów ma 2 w zręczności i 1 w firearms, więc ich pula kości to 3. Zamiast rzucać używam jak zwykle taking half, 3/2=1 każdy ma po jednym sukcesie.
Lev ma dex3 i atlethic2 to daje pulę kości 5, jednak z powodu braku cover odejmuje mu dwie kości, to daje pule 3k10
Kostnica
brak sukcesów, to oznacza, że każdy dres wygrał contest z margin 1, Lev dostaje więc od każdego po jednym poziomie superficial damage, czyli 3.


Chłopaki wspólnie musieli wystrzelić w tej krótkiej chwili blisko tuzin naboi jednak mimo bliskiej przecież odległości, Lev poczuł tylko trzy pociski w swoim ciele.
- Cień atak. - warknął wampir, właściwie nie zauważając nawet dziur które pojawiły się w jego ciele. Skupił swój gniew i przywołał jedną ze swoich mocy. Jego palce momentalnie przekształciły się w zabójcze szpony. Tak przygotowany rzucił się na najbliższego dresa, a lojalny pies zaatakował drugiego.
Aktywacja Feral Weapons Kostnica 9 głód pozostaje na tym samym poziomie
contest:
Lev -> Brawl 2 + Strength 3 = 5k10 Kostnica 4 sukcesy, pierwszy na kości głodu
Dresy mają siłę 2 i brawl 2, pula 4, biorę połowę czyli dwa sukcesy
Cień… ma 5 z atrybutu i 6 brawl, razem 11, biorę połowę czyli 5 sukcesów

Lev wygrywa contest ze swoim dresem z margin 2, zadając tym samym 2 poziomy superficial damage
Cień wygrywa z margin 3 do tego za psi atak ma +1 do obrażeń, tym sposobem zadaje swojemu dresowi 4 poziomy superficial damage



Dresy próbowały się bronić, ale nie mieli najmniejszych szans w zwarciu. W mgnieniu oka Lew przypadł do pierwszego z nich, odbił w bok ramię z pistoletem i drugą, wolną dłonią uderzył w splot słoneczny dresa, całkowicie go otumaniając. Zacisnął swoje szpony i szarpnął, wyrywając w ten sposób kawał mięsa z ciała przeciwnika. Cień w tym czasie obalił swojego oponenta i zabierał się właśnie do odgryzienia mu twarzy.
- Na kolana, bo zatłukę jak psy! - warknął wampir patrząc na trzeciego dresa. Liczył na to że po krótkim pokazie siły ci wykonają jego polecenie.

zastraszenie: charisma2+intimidation1+2 za eye of the beast=5k10
Kostnica
dwa sukcesy przeciw dwóm sukcesom dresa…


Dres aż pisnął:
- Jezuuuuu! - po czym rzucił się do panicznej ucieczki.

Podstawowe zasady zalecają by walki były rozstrzygane w trzech turach, po tej liczbie przeważnie widać kto wygrał. Stosuję się do tej porady, Lev wygrał potyczkę, unieszkodliwił dwóch przeciwników a trzeci uciekł.



Lew pozwolił by jego ręce i oczy wróciły do normalnego stanu, zebrał klamki pokonanych dresów i rozejrzał się po klatce w poszukiwaniu mieszkania z którego mógł dobiec pierwszy strzał.
- Cień. Pilnuj. - nakazał wskazując leżących - Jeśli któryś z was choć drgnie to pies odgryzie wam mordy. - poinformował uprzejmie.
Lew wparował do mieszkania którego dresy najwyraźniej pilnowały. Zaraz za drzwiami, w przedpokoju leżał postrzelony owczarek niemiecki. Zwierze chyba jeszcze żyło, ale sądząc po rozległości kałuży krwi to miało wkrótce się zmienić. Drzwi do sypialni były uchylone i wampir mógł zobaczyć pomięte prześcieradło na łóżku oraz fragmenty kobiecej garderoby wokół. To nie był parter. Ktokolwiek tu był, nie miał jak stąd wyjść…

- Skurwysyny. - wyszeptał pod nosem Lew i podszedł do dogorywającego zwierzaka. Delikatnie pogłaskał jego futro i ocenił rany. Chciał rzucić wszystko, podnieść owczarka i zabrać go do weterynarza, ale wiedział że nie miał szans na uratowanie jego życia. Skupił się na swojej Vitae i zmusił tą mistyczną energię do zasklepienia własnych ran.
Leczenie swoich ran 4 Kostnica
8 Kostnica
4 Kostnica
1 sukces, 2 porażki, głód rośnie o 2 punkty



Po chwili jego ciało wypchnęło pociski które się w nim zakopały. Lev je wyzbierał i wrzucił do kieszeni bojówek. Rany zarosły się sekundę później, a wampir nagle nabrał gigantycznej ochoty by się zawrócić i wyssać dresów do zera. W końcu sobie zasłużyli, prawda?

Z niemałym wysiłkiem się opanował i wszedł do sypialni.
Gdy tylko wampir przekroczył próg pokoju przy jego twarzy swisnęła kula, niemal nie urywając mu ucha.
Za drzwiami stał kolny dres, ze spodniami opuszczonymi do kolan, w jednej trzęsącej się ręce trzymał pistolet, drugą trzymał za włosy młodą dziewczynę w sugestywnie porwanej bluzce i bez majtek… Jej twarz była umorusana czarnym tuszem rozmazanym od łez.
- Spierdalaj bo ją zajebie! - warknął dres.
- Odłożysz klamkę, odpowiesz na pytania i wyjdziesz stąd żywy. Albo ją zastrzelisz, ja cię obezwładnię, zadam swoje pytania a potem zajebię. Mi to wszystko jedno. - odparł Lev krótko. Jego oczy znowu zaświeciły czerwonym blaskiem. - Masz dziesięć sekund na podjęcie decyzji.

charisma2+intimidation1+2 za eye of the beast=5k10
Kostnica = 3 sukcesy



Chłopak zamrugał oczami. powoli opuścił broń i z braku laku przyłożył go płaczącej i trzęsącej się dziewczynie do głowy.
- C… kto… czego chcesz diable!

- Zacznijmy od tego żebyś podciągnął portki. Nie masz niczego imponującego do pokazania. - powiedział wampir. Jego oczy znowu miały czysty, błękitny kolor. Lev poczekał aż dres zacznie wykonywać jego polecenie by w dwóch susach pokonać dzielący ich dystans. Chciał rozbroić oponenta.
Dres odepchnął swoją ofiarę by podciągnąć sportowe spodnie, Dziewczyna wykorzystała moment by rzucić się do ucieczki.



rozbrojenie:
brawl+dexterity Lwa vs 2 sukcesy dresa
Kostnica 3,1,10,2,10 - 2 sukcesy krytyczne, pierwszy z nich na kości głodu, jedna krytyczna porażka na kości głodu = 4 sukcesy
Jeśli zdecydujesz się kontynuować, to będzie messy critical, czyli oczywiście cie się uda, ale wygrałeś dzięki bestii, nie zdziw się, jeśli przy rozbrajaniu dresa niechcący urwiesz mu całą rękę, alb broń wypali i go zabje, albo dziewczynę itp

Możesz też użyć willpower, żeby przerzucić do trzech kości. Poświęcenie wilpower oznacza, że dostajesz jeden superficial (/) willpower damage i dostajesz możliwość przerzucenia do trzech kości. W tym przypadku możesz przerzucić tylko dwie kości, 2 i 10 bo reszta to głód. Jeśli wyjdzie ci przynajmniej jeszcze jeden zwykły sukces, to wraz z 10 z głodu będzie wystarczająco, ale nie będzie to już messy critical.



To starczyło Lwowi na dopadnięcie do mężczyzny. W planach miał tylko pozbawienie go broni i spacyfikowanie, ale Bestia miała inne plany. Wampir złapał dresa za nadgarstek i ścisnął z tytaniczną siłą. Po pomieszczeniu rozszedł się dźwięk pękających kości, klamka upadła na ziemię, ale Bestia nie miała dość. Lew obrócił się wokół własnej osi, ciągnąc śmiertelnika jak szmacianą lalkę i cisnął nim z głuchym łoskotem o ścianę. W kolejnych dwóch krokach przypadł do niego i oparł stopę na jego klatce piersiowej.
- Taki jesteś kurwa twardy? Z trójką kolegów jesteś w stanie zastrzelić nic niewinnego psa? Zgwałcić kobietę też pierwszy?! Powiedz jak się czujesz. Bezsilny? Słaby? Sam? Nic nieważny? Nikt ci nie pomoże. Jesteś niczym. I nikt po tobie nie zapłacze. - oczy Lwa mimowolnie zapłonęły żywą czerwienią.
Lew ciągle wrzeszczał, warczał niemal i chwilę zajęło mu zanim zdał sobie sprawę, źe “niechcący pękł dresowi kark”...

Wampir nagle się zatrzymał i popatrzył na własne ręce, jakby były jego wrogiem. Nie stracił tak kontroli od… Od dawna. Z niemałym przerażeniem patrzył na zwłoki dresa. Nie chciał go zabić. W każdym razie nie tak. Nie jak zwierze. Gdyby jego organizm wciąż funkcjonował to z pewnością by zwymiotował, zamiast tego czuł słodki, kuszący zapach krwi denata, ale nie miał czasu na przyjemności. Nie mógł tak zostawić trupa, zwłoki z takimi obrażeniami przyciągnęłyby zbyt wiele uwagi.
Spróbował znaleźć dziewczynę, ale mu się to nie udało. Musiała uciec z mieszkania, naga. Lew zaklął i złapał dresa pod pachy. Zaciągnął go na balkon, po czym wypchnął przez barierkę na ziemię poniżej. Taki zestaw obrażeń powinien choć trochę odpowiadać upadkowi z wysokości.

Następnie wrócił do pokonanych wcześniej dresów. Upewnił się że nikt nie wpał na pomysł by wyjrzeć na klatkę, jednemu bez ceregieli strzelił z zdobycznej klamki prosto w klatkę piersiową. Wgryzł się natomiast w szyję drugiego i zaczął ssąć słodką krew. Nie próbował wyssać go do końca, “suche” zwłoki byłyby problematyczne, zamiast tego uzupełnił tylko te braki które wywołała walka i ponownie wyjął klamkę. Drugiemu dresowi strzelił prosto w twarz, tak że czaszka eksplodowała, wylewając mózg na posadzkę.
- Cień. Idziemy. - nakazał zwierzakowi i wyjątkowo szybko ruszył do wyjścia. Musiał stąd uciec póki miał czas.
 
Zaalaos jest offline