Andy poczekał aż reszta się przedstawi, jednocześnie stał na baczność czekając na swoją kolej. Gdy wszyscy się przedstawili, powiedział żwawo. - Monter, Andy zgłasza się na rozkaz. - stał prosto, jak tylko potrafił, tak jak na prawdziwego żołnierza przystało.
Mówiąc to nawet na chwile nie popatrzył w innym kierunku niż na wprost. Mężczyzna był ubrany jak typowy monter, czyli w ubranie pełne kieszeń w których non stop coś nosił. Przy boku miał Desert Eagle ładnie czekającego w swojej kaburze na odpowiednią chwilę. Nie wyróżniał się on zbytnio od reszty ludzi, jedyne co mogło zdradzać jego profesję to okulary które nosił. Oczywiście nie miał wady wzroku, a w jego okularach nie było żadnych soczewek a jedynie zwykłe czarne szkło, on po prostu nosił je dla zabawy lub żeby wyglądać niewinnie chociaż wbrew pozorom potrafił o siebie zadbać.
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P |