Podeszli do kobiety z raną na twarz. Rana była specyficzna, najpewniej powstała od odłamków kodu. Blizna będzie pważna i głęboka… ale coś było nie tak. Źrenice były rozszerzone, jakby nieregularne. Gdy pomacała głowę, odkryła, że w jednym miejscu jest jakby miększa. To bardzo, bardzo, a to bardzo źle wróżyło. W najlepszym przypadku oznaczało uszkodzenie czaszki…
Tymczasem Migmar miał inny problem. Mężczyzna, którego bolały plecy podszedł do Migmara cały poczerwieniałą twarzą.
- Co w robicie! Typowe dla policji. – dźgał Jazmana-policjsnta w pierś- Najpierw prawie mnie zabiliście, a teraz zajmujecie się jakś pianą laską co się wywaliła, zamiast człowiekiem, który ma na utrzymaniu dziecko i kobietę. Ja o wszystkim powiem prasie. Ja tu umieram! – zwalił się na ulicę z widoczną wprawą zwalił się na ziemię – Chyba tracę władzę w nogach. Będę okaleczony na całe życie!
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |