27-12-2018, 09:48
|
#272 |
DeDeczki i PFy | Zoren ucieszył się, widząc, że Anathem jest cały i zdrowy, a także, że to nie on zabrał się za upominanie mnicha. Może w ten sposób zrozumie, że poprzednie komentarze nie były tylko osobistymi docinkami...
Na pytanie o szczury, alchemik zamyślił się na moment. - Niewykluczone, iż tutejsza kolonia mogła rozrosnąć się do tak masywnych rozmiarów, biorąc pod uwagę dwa plemiona humanoidów, które w mniej lub bardziej świadomy sposób dostarczały jej pożywienia. Mogło wręcz dojść do zaistnienia swego rodzaju symbiozy między tymi grupami. Pełna i trwała neutralizacja zagrożenia ze strony gryzoni może wymagać ogromnych nakładów materiałów i czasu - szczególnie iż gniazdo może być rozproszone na znacznym obszarze. Na obecną chwilę pozostają nam działania doraźne, czyli osobista likwidacja poszczególnych osobników. Ewentualnie, możemy podjąć próbę zniechęcenia szczurów do przebywania w okolicznych korytarzach. Trucizny z opóźnionym działaniem, blokowanie ich tuneli lub zalewanie ich płonącą oliwą są możliwymi rozwiązaniami. |
| |