Podeszli do klatki niepostrzeżenie. To znaczy, strażnicy ich nie dostrzegli, więc póki co wszystko przebiegało pomyślnie. Zamek był dość duży i na tyle prymitywny, że prędzej dałoby się go otworzyć kijkiem, niż zestawem drobnych wytrychów.
- Pamiętasz mnie? - sptytał John szukając czegoś, czym możnaby otworzyć zamek.
Dziewczyna nie odpowiedziała, lecz pokręciła przecząco głową.
- Fowler, dasz radę otworzyć zamek?
Ninja również pokiwał przecząco, ale pokazał swój zestaw narzędziowy.
- Dobra, nada się. Patrz, czy nikt nie idzie - powiedział biorąc się za gmeranie przy klatce.
- Masz może siostrę bliźniaczkę? - wrócił do rozmowy z więźniarką
- A co za różnica? - dziewczyna zrobiła sie jakby czujniejsza
- Bo ktoś podobny do Ciebie uratował mi życie i nie wiem, czy spłacam dług, czy go zaciągasz.
- Wciąż nie wiem o czym mówisz - odpowiedziała. Wydawała se mówić prawdę, może tylko wrodzona podejrzliwość sprawiała, Że John nie był do niej przekonany.
- Pytanie jest proste, a od tego zależy czy wyjdziesz stąd z nami, czy z nimi - powiedział wskazując w kierunku serca kompleksu i posągu Kali
- Odpowiedź tez jest prosta - odparła - nie wiem o czym mówisz. A z tym wyjściem, to uważajcie, bo ja tez byłam pewna siebie - pozwoliła sobie na krzywy uśmieszek.
- To się okaze. Co tu robisz? i jak cie zlapali?
- Jestem antropologiem, badam wymarłe ludy, natknęłam się na legendy z tych stron. Jak widać ci tu nie wymarli.
- I jak sie dalas zlalpac?
- Przeceniłam swoje umiejętności. Albo nie doceniłam tych... zombich - skinęła głowa w kierunku murów
- Łażą jak potłuczeni, ale są dobrzy.
John nie wychwycił żadnych różnic pomiędzy nią, a tą laską, co skopałą mu tyłek w klubie. I to martwiło go najbardziej.
Nie było sensu pytać ją o Birmę, pewnie też zaprzeczy, ale musieli ją zwinąć i zaprowadzić do Jaxa. Jeśli potrafi się teleportować, lub jest jakimś robotem, albo eksperymentem biologicznym, to należy ją przekazać jak najszybciej Siłom Specjalnym.
Fowler wyrwał go z dalszych rozważań. Obcy formowali procesje.
- Jeśli nam się uda, i tak będzie alarm jak zobaczą pustą klatkę. Rozejrzyj się za najlepszą drogą ewakuacji - rzucił do ninji kończąc robotę z zamkiem.
- A ty? Jak masz na imię - odezwał się do dziewczyny. Cokolwiek by się działo, nie zamierzał dawać dziewczynie broni palnej.