Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2018, 10:31   #1283
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wieśniacy nie odpowiadali – ze zgrozą przyglądali się temu, co robią zamkowi. A ci, nie doczekawszy się odpowiedzi, zabrali się za obwieszanie nieprzytomnego dziadka. Wolfgang nie czekał dłużej i splótł wiatry magii. Strażnik, który zajęty był przerzucaniem liny przez podtrzymującą dach belkę, cisnął ją tak niefortunnie, że spadła mu na głowę i oplątała w taki sposób, że wywinął orła wprost w błoto. Wzbudziło to gromki śmiech jego kompanów, ale publiczności wcale nie było do śmiechu.

Lothar wyszedł przed szereg, wyraźnie eksponując swoją przynależność klasową. Starał się wyglądać i zachowywać tak, jak przystało na kogoś z wyższych sfer – nawet nie zwyczajnego szlachetkę, ale co najmniej Jaśnie Pana Barona lub Landgrafa. Wieśniacy rozstąpili się, a zakuci w stal strażnicy zaprzestali procederu. Przyłbice zwróciły się w stronę von Essinga. Dziadek wylądował w błocie, gdy ręce opadły na rękojeści mieczy.

- A Wy, panie von Jakiśtam nie wtrącajcie się w nie swoje sprawy – warknął jeden ze strażników, zanim Lothar zdołał wypowiedzieć choćby słowo. – My tu działamy w majestacie prawa, z rozkazu samej Pani Baronówny von Wittgenstein. A jakbyście nie wiedzieli, tośmy w Wittgendorfie, na ziemiach jej przynależnych. Co powiecie na to?
 
xeper jest offline