|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-12-2018, 18:36 | #1281 |
Reputacja: 1 |
|
24-12-2018, 08:48 | #1282 |
Reputacja: 1 |
|
27-12-2018, 10:31 | #1283 |
Reputacja: 1 | Wieśniacy nie odpowiadali – ze zgrozą przyglądali się temu, co robią zamkowi. A ci, nie doczekawszy się odpowiedzi, zabrali się za obwieszanie nieprzytomnego dziadka. Wolfgang nie czekał dłużej i splótł wiatry magii. Strażnik, który zajęty był przerzucaniem liny przez podtrzymującą dach belkę, cisnął ją tak niefortunnie, że spadła mu na głowę i oplątała w taki sposób, że wywinął orła wprost w błoto. Wzbudziło to gromki śmiech jego kompanów, ale publiczności wcale nie było do śmiechu. Lothar wyszedł przed szereg, wyraźnie eksponując swoją przynależność klasową. Starał się wyglądać i zachowywać tak, jak przystało na kogoś z wyższych sfer – nawet nie zwyczajnego szlachetkę, ale co najmniej Jaśnie Pana Barona lub Landgrafa. Wieśniacy rozstąpili się, a zakuci w stal strażnicy zaprzestali procederu. Przyłbice zwróciły się w stronę von Essinga. Dziadek wylądował w błocie, gdy ręce opadły na rękojeści mieczy. - A Wy, panie von Jakiśtam nie wtrącajcie się w nie swoje sprawy – warknął jeden ze strażników, zanim Lothar zdołał wypowiedzieć choćby słowo. – My tu działamy w majestacie prawa, z rozkazu samej Pani Baronówny von Wittgenstein. A jakbyście nie wiedzieli, tośmy w Wittgendorfie, na ziemiach jej przynależnych. Co powiecie na to? |
27-12-2018, 14:38 | #1284 |
Reputacja: 1 |
|
27-12-2018, 23:20 | #1285 |
Administrator Reputacja: 1 | Zakute pały zdecydowanie były pewne siebie, no i trudno było im się dziwić. Byli u siebie i wykonywali - tak przynajmniej mówili - rozkazy swojej pani. Pani na tych włościach na dodatek. I zwykły szaraczek nie miałby prawa przyczepić się do czegokolwiek. No ale Lothar pokazał, że potrafi się zachować jak pan na włościach. Pytanie tylko brzmiało, czy jego podstęp się uda. A jeśli nie... ...to Axel nie miał nic przeciwko wyeliminowaniu paru pustogłowych wykonawców okrutnych rozkazów. |
28-12-2018, 12:47 | #1286 |
Reputacja: 1 |
|
31-12-2018, 12:26 | #1287 |
Reputacja: 1 | Strażnicy przez chwilę gapili się na Lothara, a przynajmniej mieli w jego stronę zwrócone zasłonięte hełmami twarze. Wokoło panowała zupełna cisza, w której rozległ się zgrzyt wyciąganego z pochwy miecza. Jeden ze strażników dobył broni! - Tak, z pewnością pomyliliśmy rozkazy – odpowiedział i pchnął z całych sił sztychem w trzewia leżącego u jego stóp dziadka. – Jeśli Jaśnie Pan chce zgłosić jeszcze jakieś uwagi, to na owym obiedzie niech się nie krępuje. A teraz Jaśnie Pan wybaczy, bo trzeba nam kontynuować. Gadajcie gnidy, gdzie się kryją te szumowiny! Kto im donosi? Kto na zamkowych rękę w lesie podnosi? – znów zaczął wrzeszczeć na wieśniaków. Jego kompani wysforowali się do przodu, chwytając chudą, bezzębną kobietę, której ręka usychała za życia. – Gadać mi już, bo ubijem babę! |
31-12-2018, 16:39 | #1288 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 02-01-2019 o 18:29. |
31-12-2018, 19:43 | #1289 |
Administrator Reputacja: 1 | Strażnicy byli, zdaje się, niereformowalni i słowa pełne rozsądku jakoś do nich nie docierały. Mieszkańcy wioski niemal przestali być ludźmi, ale czy to znaczyło, że Axel miał pozwolić na wycięcie ich w pień? A poza tym... warto było dowiedzieć się czegoś o tych, co walczyli z 'zamkowymi'. - Niezbyt - przyznał, gdy padło pytanie Lothara. I przygotował się do użycia broni. |
01-01-2019, 15:25 | #1290 |
Reputacja: 1 | Zingger odszedł parę kroków w tył. Zarepetował kuszę i odparł na pytanie Lothara, mimo że kompani zdaje się podjęli decyzję co robić dalej. - Jakoś głodny już nie jestem. Zawsze zresztą można się ponownie umówić. Wycelował w zbrojnego, który zabił wioskowego dziadka. |