Miska okazala sie nic nie znaczacym, przypadkowo przewroconym przedmiotem. Jaszczor musial byc wyjatkowo sploszony waszym przybyciem, gdyz uciekal nie zwazajac na nic. Natomiast Sariel widzac co sie stalo, ruszyla szybkim krokiem w dol schodow, do wyjscia, najwyrazniej chcac dogonic scavengersa. Wam tez dosc logicznym wydalo sie ruszyc za malym potworkiem (nie mowie tu o Sariel). Liczyliscie na to ze w ten sposob odkryjecie chocby czastke tajemnicy otrutej kobiety i omammionego przewoznika.
No i ta ciemniejsza plama w cieniu drzew zywcem wam wygladala jak wejscie do jaskini. A to oznaczalo nowa awanture lub, jak woleliscie to nazwac, przygode. |