|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-07-2007, 22:37 | #141 |
Reputacja: 1 | Pochyliliscie sie nad chora, zachowujac cisze i pozwalajac Ercekionowi w skupieniu modlic sie do swych Bogow czy tez Demonow. Cisza zalegla w calym pokoju. Obserwowaliscie w skupieniu reakcje pograzonej w malarycznym snie kobiety. Trwalo to juz dobra chwile, kiedy nagle nad waszymi glowami, na poddaszu cos huklo o podloge. Jakas metalowa misa, brzeczac, przetoczyla sie na gornym pietrze po podlodze a nastepnie zalegla cisza. Oprocz Ercekiona, pograzonego w modlitewnej medytacji, wszyscy poderwali sie z miejsca. Podobnoc w domostwie tym nie mialo byc nikogo, procz tej kobiety. |
17-07-2007, 08:18 | #142 |
Reputacja: 1 | - Cokolwiek to jest, może nam pomoże. - po czym szybkim krokiem podszedł do misy. Spodziewał się znaleźć cos, co pomogło czy w odkryciu użytej trucizny. Jeśli nie ma takiego śladu, szuka miejsca, skąd spadła miska i sprawdza, czy ktoś się tam nie ukrywa. |
17-07-2007, 17:47 | #143 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Sariel ani myslala pedzic w slepo. Najpier wyciagnela rapier, a pozniej ostraznie, acz nie za wolno ruszyla po schodach na gora. Nie miala zamiaru zginac glupio. W koncu ten kto zrzucil ta mise mogl tam byc nadal... Bedac juz na pieterku ostroznie skierowala sie do miejsca skad najprawdopodobniej dzwiek ten dobiegl.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
17-07-2007, 17:55 | #144 |
Reputacja: 1 | No tak, wszyscy się rozeszli zostawiając pogrążonego w modlitwie i medytacji paladyna. A niech ktoś przyjdzie i go zabije? Eh... Larwa chwycił za kij i stanął blisko drzwi. W razie ataku będzie gotów do obrony paladyna. O ile się nie mylił to on jest najważniejszą personą w tym domu... |
17-07-2007, 22:35 | #145 |
Reputacja: 1 | Wbiegliscie na pietro, na szczycie schodow ostroznie stawiajac stopy i rozgladajac sie z uwaga. Przemily korytarzyk oprawiony sympatycznie choc prosto zdobiona boazeria nie ujawnil wam jednak zadnego podejrzanego potwora. W oczy natomiast rzucila sie wam cynowa misa, lezaca na ziemi tuz pod otwartym oknem i przewrocony, niewielki, drewniany stoliczek, na ktorym to stoliczku niechybnie misa owa musiala stac. Wygladalo to, jakby ktos uciekajac w strone okna, przewrocil stoliczek. Misa juz z daleka wydala wam sie podejrzana; nie lezala plasko na ziemi. Denkiem do gory, opierala sie jedna krawedzia na deskach, druga zas spoczywala na przedmiocie, ktory z daleka wygladam jak belt kuszy. Dopadliscie do misy jednoczesnie wygladajac przez okno. Zdazyliscie dostrzec jak pomiedzy krzakami przemyka cien jaszczorki i znika w pewnym momencie w bardzo zacienionym miejscu w lesie. "Belt" znaleziony okazal sie byc malutka strzala, wystrugana jakby dla niewielkiego luku. Zakonczona owa strzala byla grotem zebiastym z dziwnie pachnaca ziolami tkanina uwiazana scisle do podstawy grota. |
17-07-2007, 23:21 | #146 |
Reputacja: 1 | Ercekion, powoli wyszedl z koncentracji. Tak skaplikowane modlitwy wymagaly odciecia sie od swiata wokolo. Gdy otworzyl oczy rozejrzal sie. W pokoju nie bylo nikogo poza Larwa. Nie zdolalem jej wyleczyc, to jakas potezna i dziwna trucizna. Niemniej jednak usmierzylem jej bol i teraz bedzie spokojna. Ale gdzie sa pozostali ? Czy cos sie stalo ? Palladyn momentalnie stal sie czujny, podswiadomie stanal w pozycji bojowej z reka na rekojesci miecza. |
18-07-2007, 10:48 | #147 |
Reputacja: 1 | - A już myślałem że to wampir - wykrzyknął gnom. - Trzeba dokładnie obejrzeć tę strzałę! Stawiam dziesięć do jednego że jest zatruta!
__________________ Ogień trawi mnie, Spala każdym dniem, Rośnie we mnie gniew, Ogień! Ogień! Spala mnie Stracony czas dzieciństwa, We łzach umkną mi, Wszystko płonie w głowie mej, Płomień, płomień.. Palę się |
18-07-2007, 23:49 | #148 |
Reputacja: 1 | Larwa spojrzał na paladyna. -Nie da się powiadasz? To może być sprawka tego szczurkowatego Maga? Swoją drogą spokojnie, tu jako tako jesteśmy bezpieczni. Na górę pobiegli prawie wszyscy, a raczej wszyscy prócz mnie. Na górze spadła jakaś misa.- odpowiedział spokojnie. Rozluźnił się i opuścił kij. |
19-07-2007, 11:17 | #149 |
Reputacja: 1 | Widząc, że Larwa został przy Paladynie, ruszył powolnym krokiem w górę schodów. Zobaczył przewróconą misę, a pod nią maleńką strzałę. Wyjrzał przez okno i zobaczył stworka uciekającego w las. -Ciekawe czy coś był0o w tej misie-mruknął trącając kosturem naczynie tak, żeby odwróciło się dnem do dołu. Chciał sprawdzić czy przewrócenie tego było celowe czy też przypadkowe. |
19-07-2007, 23:29 | #150 |
Reputacja: 1 | Miska okazala sie nic nie znaczacym, przypadkowo przewroconym przedmiotem. Jaszczor musial byc wyjatkowo sploszony waszym przybyciem, gdyz uciekal nie zwazajac na nic. Natomiast Sariel widzac co sie stalo, ruszyla szybkim krokiem w dol schodow, do wyjscia, najwyrazniej chcac dogonic scavengersa. Wam tez dosc logicznym wydalo sie ruszyc za malym potworkiem (nie mowie tu o Sariel). Liczyliscie na to ze w ten sposob odkryjecie chocby czastke tajemnicy otrutej kobiety i omammionego przewoznika. No i ta ciemniejsza plama w cieniu drzew zywcem wam wygladala jak wejscie do jaskini. A to oznaczalo nowa awanture lub, jak woleliscie to nazwac, przygode. |