[justuj]Jak się okazało, od małpoludów znacznie mniejsze acz bardziej dokuczliwe były komary, muszki, meszki... Z tym wrogiem trudno było wygrać, więc Cedmon z niekłamaną ulgą przyjął fakt, iż oddalili się od pełnych owadów rozlewisk. Jeśli mieli poruszać się pod odludzie, to im mniej było nieprzyjemności, tym lepiej.
Wnet jednak się okazało, że jego optymizm był nieuzasadniony.
- Najwyraźniej nie jest nam dana przyjemność podróżowania po tej stronie rzeki - powiedział, gdy Enki poinformowała o tym, co zobaczyła. - Odpocznijmy, a potem ruszajmy. Być może nie czeka nas tam nic przyjemnego, ale innego wyjścia nie mamy. Małpoludy przyjęłyby nas zbyt serdecznie, jak na mój gust.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 28-12-2018 o 09:15.
|