Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2018, 22:16   #178
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Jestem Kendra. Daj mi pistolet - zażądała dziewczyna.
- Zapomnij - John na wszelki wypadek stanął tak by kaburę działało od niej całe ciało.
- Wiem jak się tym posługiwać.
- Nie wątpię. Ruszaj, albo załapiesz się na ich święto.


Fowler rozglądając się oceniał drogi ucieczki. Droga rzeczką wymagała zdjęcia dwóch strażników. Być może trzech jeśli jakiś łaził między krzakami, niewidoczny stąd. Wtedy odpadnie im skakanie w biegu z muru. Była to opcja najszybsza. Potem pewnie pościg w dżungli. Oni znali teren…
Ucieczka przez mur, wymagała czasu. Być może więcej niż posiadali go. Alarm mógł ich spotkać podzielonych.
Mogli też ruszyć w miasto i tam liczyć, że szukać będą na zewnątrz… to była loteria.

Dziewczyna nie wdawał się w dalsze dyskusje. Ruszyła w kierunku muru. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy nadąży za nimi to przestał je mieć, gdy kilkoma ruchami wspięła się na sam szczyt.
- Co dalej? - zapytała odrzucając na plecy warkocz. Nie zwracała uwagi, że spocona koszulka oblepiła jej piersi.
 
Mike jest offline