28-12-2018, 21:47
|
#329 |
| "Dupa, czarna dupa i to nie ta ładna murzynka z burdelu obok portu, tylko wielka spocona czarna (bo pewnie nie myta) dupa. Na dodatek śmierdzi, bo jak inaczej półork piroman mógłby trafić na ślad swych towarzyszy, po tajemniczym zniknięciu z okrętu. Smród Vinca był na tyle wyczuwalny, że Berdych podąrzał za nim jak po nitce do kłębka. Jak widać kłopoty również nie omijały kolegów szerokim łukiem. Przechulawszy na dziwki i używki większą część łupu czas było wrócić do pracy..." Ale dosyć dosyć tego pierdolenia! Pardon - obyczajnie miało byc.
Czas rozgonić towarzystwo. Stojący za winklem półork na pewno rzucał się w oczy, ale widocznie nie na tyle by zdąrzyć wystrzelić małą, malutką kulę ognia w kierunku dwunastki czarnuchów. O dziwo! Częśc nich po uderzeniu magicznego pocisku zrobiła się jeszcze bardziej czarna i nieruchoma. - Ahoj kamraci - zawołał wyłaniając się z chmury pyłu trzymając oburącz swój berdysz gotowy do zadawania bólu. |
| |