Tropicielka ze smutkiem rozglądała się po wiosce kiedy przez nią przechodzili. Najwyraźniej ich interwencja w przeszłości nie najlepiej odbiła się na życiu niziołków. W sumie w pewnym stopniu byli im winni pomoc przy pozbyciu się tajemniczego "Niego". Na odzyskanie skóry z białej pantery nie było już raczej szans. Szkoda, była naprawdę ładna.
Gdy usiedli przy stole napiła się odrobiny wody i powiedziała:
- Najważniejsza jest informacja. Musimy jak najwięcej wiedzieć o waszym ciemiężcy, by obmyślić dobry plan jak się go pozbyć. |