Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2007, 09:09   #106
rasgan
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
Karczma Fritza
Naiseria leżała chwilę nieprzytomna na stole. Gdy sie przebudziłą powiedziała tylko:
- Te "upiory"... Są wredniejsze niż przypuszczaliśmy. I wiedzą, że tu jesteśmy. - Dziewczyna zemdlała ponownie. Rany na jej nodze nie wyglądały groźnie. Lekko leciała z nich krew. Wyglądały jak ślady po jakichś pazurach lub szponach, ale nie były głebokie. Opatrzenie ran nie zajęło wam zbyt wiele czasu.

Karczma Fritza (południe)

Gdy Silwilin opiekował się Naiserią, Amman rozglądał sie po karczmie. Przejrzał kilka pokoi, zaglądnął do kuchni nigdzie jednak nie znalazł ani krasnoluda, ani ponurego człowieka. Nie było też nigdzie karczmarza.

Karczma Fritza (popołudnie)

Niecałą godzinę po tym jak słońce osiągnęło zenit do karczmy weszło czterech zbrojnych. Mężczyźni wyglądali na jakichś najemników.
- Witam, jestem Ferdynand Joogenstern, dowódca tej tutaj zbrojnej drużyny. Słyszeliśmy, że potrzebujecie pomocy z jakimiś napadami na karczmę. - mężczyzna mówił wolno, dostojnie, ale i rzeczowo. - Gdzie znajdziemy osobę kompetentną do rozmowy na ten temat?
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline