Kostnica
Ranny niedźwiedź wyszarpnął mackę, cuchnącą breją śluzu zalewając wszystko dookoła. Pazury strzaskały rohatynę, a macka owinęła się wokół Ebnera, aż zajęczały mu żebra. Niedźwiedź szykował się do odgryzienia mu głowy!
Kostnica
Ebner zasłonił się ułomkiem rohatyny, żeby niedźwiedzia zazgrzytały na jej ostrzu i koszulce kolczej, powodując krzyk brata.
Kostnica Kostnica
Atak Justusa i szarża Dirka przyszły w krytycznym momencie. Oba topory utkwiły w splugawionym cielsku, uniemożliwiając mutantowi zgruchotanie obrony Ebnera. Plugawa posoka obryzgała wszystkich. W ryku niedźwiedzia pojawiła się paniczna nuta, obrócił się i zaczął uciekać w głąb jaskini, w nieznany ludziom rejon. Był całkiem szybki, ale nie na tyle, by nie spadły na niego kończące ciosy. Skażone truchło legło.
Kamień umieszczony w czaszce zaczął wibrować i mienić się w sposób powodujący ból głowy.
Kostnica
Justus całym sobą poczuł agonię okrutnie zmienionego zwierzęcia; w krótkim przebłysku unii umysłów zobaczył istoty, które mu to zrobiły, niemal poczuł ich myśli powodujące grozę. Zobaczył, jak runy Krasnoludów Chaosu były łączone z khemryjskimi hieroglifami mocy i glifami nie należącymi do rasy ludzkiej. Obcowanie z tak bogatym źródłem magii dawało niemal fizyczną rozkosz. Czymże była drobna, codzienna magia którą zwykle się parał, wobec tak wysublimowanej kombinacji! Justus niemal zakrzyknął: „Chwała Tzeentchowi!”, ostatkiem sił powstrzymał to wyznanie, które mogło go kosztować duszę. Dhar w karbach starożytnych, nieludzkich miestrzów reprezentowanych przez runy na kamieniu w trepanowanej czaszce niedźwiedzia pulsowały tym silniej, im słabiej biło jego serce. Co się stanie, gdy jego bicie ustanie?