Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2018, 17:08   #17
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Kostnica
Dirk wywlókł Ebnera za załom skalny. Justus skoncentrował się. Chyba faktycznie sam Sigmar czuwał nad jego duszą. Eksplozja magicznej mocy rzuciła nim o ścianę, tłukąc boleśnie.

Truchło niedźwiedzia zdawało się szare. Na ścianach płonęły Wiatrami Magii zmieszanym z Dhar hieroglify i dziwne znaki. Był to obecnie duchowy odpowiednik kloaki. Pomimo to, ani drobinka skażenia nie przedarła się przez zaklęcie Ognika.

Na zewnątrz przeraźliwie krzyczał człowiek. Chyba Kurt.

Obok niedźwiedzia spoczywał, połyskując obsydianem, przedmiot, który tkwił w czaszce monstrum. Nie było w nim już mocy, pokryty był za to siecią dziwnych znaków. Same truchło mutanta również wyglądało niepokojąco, ale to było jedyne, co można było stwierdzić bez dokładniejszego sprawdzenia.

Ebner głęboko oddychał, dysząc w szoku. Ruszał palcami, ramiona miał pokrwawione. Powinien z tego wyjść, zależy, jakiego rodzaju śluz i posoka pochodziły od niedźwiedzia.

Głosy i obrazy w głowie Justusa już nie istniały.
 
Reinhard jest offline