Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2019, 11:07   #320
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Kopalnia Phandelver
15 Marpenoth, popołudnie

Gundren popełniał błąd, ale niziołek rozumiał jego rozgoryczenie. Stimy zwyczajnie nie pomyślał, że krasnolud może nie pomyśleć jakie nie do pomyślenia korzyści przyniesie taka wyprawa.

Trewiczek szykował się do drogi wcale pośpiesznie, a i tak przyszło mu na zewnątrz kopalni przesiedzieć kilka godzin z kurą pod pachą i kucem na oku nim znalazła się grupa osób zmierzająca w kierunku zachodnim. Czas ten Stimy poświęcił na majtanie nogami w pozycji siedzącej, poprawianiu kapelusza i rękawic, ściąganiu rękawic, przyglądaniu się bryłce magicznej skały, nakładaniu rękawic i poprawy rękawic. Raz znudzony zapytał gdzie są tu w okolicy jakieś pieczary, czy rozległe jaskinie. Prócz kopalni Phandelver oczywiście, ale szybko wrócił do majtania nogami.

Wreszcie wyruszył… choć Stimy nie mógł uznać tego za sukces. Miał zalążek własnego kramiku, miał możliwość dokonania ryzykownej, ale jakże potencjalnie profitowej inwestycji, stosowną wiedzę, okoliczności i nawet pomysł jak to wszystko wykonać. Mógł stać się ulubieńcem Gundrena, a co za tym idzie panem i władcą magicznej kuźni... MAGICZNEJ! Ale krasnolud postanowił się obrazić.

- Phumpf! Jego strata, mówię wam szlachetni Panowie. Jak okazja zagląda wam do okna, to trzeba jej otworzyć drzwi, a nie rzucać doniczkami jak do jakiś przygłupich olbrzymów. Co ja mu niby zrobiłem? … i tak większość spoza kopalni była, a i ochotnicy sami… Daleko do tej gospody?


 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 01-01-2019 o 11:09.
Rewik jest offline