- Zasadniczo zgadzam się z krasnoludem - czarodziej sam nie mógł uwierzyć w swoje słowa. - Ktokolwiek odpowiada za porwania dobrze się przygotował. Zapewne wiedział też coś o tobie, Kirkimie, skoro podewziął aż tak daleko idące środki ostrożności. Trzeba będzie więc zaryzykować dalszą podróż w nieznane.
Tak naprawdę to do działania nie pchała go chęć zysku materialnego, a podążanie za wiedzą. Początkowo sądził, że uzyska ją w Ostoii, potem liczył na Kirkima, a teraz rozpościerała się przed nim nowa perspektywa. Taka, która znacznie mniej ciążyła by na sumieniu.
- Sugerowałbym wymarsz już jutro. Możliwe, że wróg nie zna całkowicie naszych zamiarów i nie wie o końcu rebelii ale wieści szybko się roznoszą.
__________________ you will never walk alone |