Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2007, 13:09   #29
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Jak tylko to możliwe jeździec wsłuchiwał się w każdy ruch swego konia. Mateusz dobrze znal swego siwka. Sprawnie zmienił ruch przechodząc w kłus. Zaledwie chwilę później sprawnie powodując, niemal zatrzymał konika. Wszystko zdawało się w porządku. Jakby potwierdzając odczucia Mateusza, siwek zarżał ochoczo i począł przebierać kopytami, chcąc przyrzec że już gotów do skoku.

Siwek Mateusza był dość drobnym, lecz zwartym koniem. Siwek jabłkowity był zwierzęciem wesołym, pogodnym zawsze skłonnym do jazdy. Przywykły do szybkiego biegu z radością nosił jeźdźca. A że znal go dobrze dawał się dobrze powodować. Lecz i jemu mógł przydarzyć się uraz. Ot źle stąpnął i kamień ugrzązł w kopycie. Mateusz obawiał się urazu, lecz teraz siedząc na koniku był już pewien że właściwie oporządziwszy siwek był w pełni sprawny do biegu.

Jedyny problem że towarzystwo odstało. To tez pogonił siwka, a ten z radością ruszył pędem.

***

Wyjeżdżając z za zakrętu począł zwalniać widząc konnych. Nie inaczej jak swoją kompanię. Siwek zarżał radośnie, a i Mateusz uśmiechnął się pod nosem widząc swe „zguby”.
Mości Niewiarowski powitał Mateusza.
- Koń już zdrów?
- Zdrów i wesół. – odparł Mateusz z wyraźnym zadowoleniem. Widać było i po postawie i sposobie jazdy że Mateusz miłował swego konia i prawdziwą troską go otaczał – wybaczcie Panowie zwlokę.
 
Junior jest offline