Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2019, 07:52   #1292
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nim Wolfgang zdążył spleść zaklęcie niezdarności, sztych miecza przebił trzewia nieszczęsnego dziadka. To wszystko stało się zbyt szybko…

Równie szybko, jak potoczyły się następujące potem wydarzenia. Axel, jeszcze kiedy Lothar okrążał zbrojnych wypalił z pistoletu do jednego ze strażników trzymających kobietę. Huknęło niemiłosiernie, a potem nastąpił krzyk zranionego, który wypuścił wieśniaczkę i z niedowierzaniem gapił się na dziurę w swoim naramienniku. Zaraz potem, znacznie ciszej i subtelniej wystrzelił Bernhardt. Ranald po raz kolejny uśmiechnął się do swojego kompana. Bełt utkwił w szczelinie wzrokowej zamkniętego hełmu strażnika. Mężczyzna z łoskotem stalowych płyt zwalił się na ziemię. Jako trzeci dołączył Wolfgang. A raczej chciał dołączyć, bo nie zdołał zebrać wystarczającej ilości magicznej energii i uformować jej w zamierzony efekt.

Wieśniacy widząc co się święci, zaczęli uciekać. Trzej zbrojni również nie mieli ochoty na walkę. Porzucili nieszczęsną wieśniaczkę, odwrócili się i z pełną prędkością, na jaką pozwalały im ciężkie blachy pognali w kierunku zamku.
 
xeper jest offline