Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2007, 13:42   #115
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Nie! Dosc! Ona ma juz po dziurki w nosie ciaglego zabiegania o tego...... Wsciekle wpatrywala sie w odchodzacego Selkirka.
- Wybacz dziewczyno, ale ma rację, nie chcę by poderzneli mi gardlo nawet gdyby bylo to w Twych ramionach. Przyjdz za chwilę do mnie.
Cholera, a co niby ja obchodzi jego gardlo?!?! Ona miala ochote na cos nieco nizszego. "Przyjdz za chwile do mnie.. Juz ona mu przyjdzie! Stary osiol.
Uniosla sie nieco wyzej i powiedziala nie kierujac slow jakos specjalnie do nikogo.

- Biore nastepna.

Po czym odwrocila sie tak aby byc tylem do miejsca w ktorym siedzial sierzant. Ani mysli do niego isc, niema mowy, nie znizy sie do tego. Cholera by go wziela. Przeklaty Preston, wszystko przez niego. Zyla sobie spokojnie i luksusowo. Miala rzesze wielbicieli, jej talent byl znany, a teraz.... Teraz musi sie uganiac (ona!!!) za jakims tam najemnikiem. Ze zlosci zaczelo sie jej zbierac na placz. Zdecydowanie to nie byly juz czasy kiedy swobodnie napadala na karawany ze swoim mistrzem. Teraz byla inna, delikatna, slaba... Ochh Praston czemu do stu diablow wybrales wlasnie mnie?!? Czy ten dupek byl ci bliski czy co, ze teraz sie mscisz?!? To bylo tak diabelnie dawno temu..
Otarla szybko dlonia te nieliczne lzy ktore pozostaly na jej policzku. Musiala sie do kogos przytulic, zapomniec, przez chwile znow byc jedna z najlepszych kochanek krolestwa. Chociaz przez chwile.
Uniosla delikatnie glowe i rozgladnela sie po towarzyszach. Szlachetka juz smacznie chrapal, Roscore byl dla niej za dziecinny, a poza tym tez juz spal. Zostal zatem tylko Hearth... Zreszta nawet ciekawie by bylo podraznic nieco Selkirka. Odplacic sie mu za to jak sobie z nia pogrywa....
Wstala i pewnie ruszyla do ogniska uporczywie omijajac wzrokiem miejsce, w ktorym siedzial Selkirk. W polowie drogi jednak przystanela. Przeciez jak teraz zostawi sierzanta i pojdzie do innego tuz pod jego nosem .... No coz pamietala jeszcze jego mine gdy delikatnie zaczela podrywac Ezeliasha. Byl wtedy taki..... wladczy.. Decyzja przyszla tak nagle jak wiosenna burza. Kroki same poniosly ja w strone drzewa pod ktorym stacjonowal Selkirk. Przyklekla obok niego i spojzawszy mu gleboko w oczy powiedziala:

- Przestan sie wreszcie bawic ze mna w kotka i myszke do cholery. Wystarczy ze wszyscy dookola sie w to robia. Do wszystkich diablow przytul mnie chociaz.....

Miala gdzies co sobie o niej teraz pomysli byleby spelnil jej prsbe.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline