03-01-2019, 10:34
|
#283 |
| - Oko… Oko jest w komnacie za dużą salą… - na wpół ożywiony posąg mówił z trudem. Kea nie wytrzymała i zaczęła ściągać ciernisty łańcuch. – Żelazne Wrota prowadzą dalej, wprost do Ognistych Przepaści. Przykro mi, nie wiem jak i czy w ogóle możecie stąd uciec.
Półolbrzymka zrzuciła w końcu łańcuch na ziemię.
- Nie chcę żyć potwornie okaleczona. Martwcie się raczej o ratunek dla siebie, bowiem gdy Góra zapłonie, to wy będziecie w niebezpieczeństwie. Ale teraz, gdy zdjęliście łańcuch, mogę słyszeć głos mojej Bogini, a i ona, być może słyszy mnie. O, Wielka Delibe! Dla mnie nie ma już ocalenia, ale proszę, pomóż tym śmiałkom, którzy przybyli tu, by w twoim imieniu pomścić mnie i innych!
Sharilla zamknęła oczy i opuściła głowę na kamienną pierś. Krasnolud, do tej pory milczący, podniósł z ziemi młot i podał go Kei.
- Weź to dziecino, przyda ci się zaraz. Chodźmy, udało nam się dotrzeć do celu tej wyprawy. * * *
Wielkie, ołowiane wrota, popchnięte, otworzyły się niespodziewanie łatwo. Za nimi znajdowało się ogromne pomieszczenie zalane dziwnym, nienaturalnym światłem, którym emanowały ściany i sufit. Pośrodku niego stał duży, rzeźbiony ołtarz, a za nim, na stojaku z kutego złota, spoczywało wielkie oko. Przypominało napełniony płynnym ogniem bursztyn, wewnątrz którego pływa czarna źrenica.. W komnacie było bardzo gorąco. Na ścianie północnej, za ołtarzem, widzieli wielkie, żelazne wrota. Przed ołtarzem, w posadzce leżały kamienne płyty, ozdobione niezrozumiałymi hieroglifami. Natychmiast po wejściu drużyny płyty te odsunęły się ze zgrzytem, a z krypt pod nimi wyszło sześć przerażających postaci - pół-ludzi, pół-kościotrupów w podartych całunach, uzbrojonych w złote sierpy. Żywe trupy, niegdyś kapłani Yrrhedesa, obecnie potworni strażnicy Oka zaatakowali.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |