Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2019, 22:28   #179
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Nienajbrzydsze było to Hortorum. Znacznie bardziej w każdym razie przypominało Thoerię niż rusamanamskie stepy i oczerety. I choć wizytę tutaj śmiercią przypłacił młody strażnik, Ianvs rad był w spokoju odetchnąć tutejszym powietrzem. Nawet muchy mu nie przeszkadzały.

Zahija odzyskała na chwilę przytomność gdy słonce stało najwyżej i upał najmocniej doskwierał. Podał jej bukłak z wodą i przypilnował by się napiła. Spróbował też wmusić w nią łyk kefu, który dostali z racjami jeszcze przed wyruszeniem w pogórze. Bezskutecznie. Kontakt z wiedźmą był szczątkowy...

Niech będzie czarowniku - dał w końcu ujście ciekawości - Co ją tak urządziło? Mówił o jakimś Rusamanami z jakimś talizmanem...

Nim jednak mogli spokojnie porozmawiać Cedmon zarządził wymarsz i przejście przez bród. A tam dobiegł ich znajomy dźwięk bębnów. A ponieważ jego orientacja w terenie nie była najlepsza, mógł tylko zgadywać, czy to ziemie małpoludów, czy nowego zagrożenia.

- Będę zamykał -
odparł krótko Gmanaghowi.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline