04-01-2019, 22:39
|
#335 |
Dział Fantasy
Reputacja: 1 | Wydarzenia ubiegłego dnia i ciężka noc odcisnęła swoje piętno na Bogumyśle. Otworzył ciężkie od snu powieki i pomału, ospale podniósł się z posłania. Mlasnął, podrapał się po torsie i wyszedł przed kościół.
Inkwizytor delikatnie dał sygnał warcie by spokojnie się oporządziła a następnie zbudziła towarzyszy. Sam również nabrał wody ze studni i obmył się przed podróżą. Nie było powodu do pośpiechu. Tej nocy wilkołaki nie zbliżyły się do obozowiska.
Bogumysł zebrał wojowników dopiero tuż przed wyruszeniem. - Choć widzę waszmości odwagę i żar zaklinam was. Przestrzegam - poprawił się. - Gdy wejdziemy w knieję nie przejmujcie inicjatywy. Osobno nikt z nas nie ma szans z tym, co spodziewamy się tam znaleźć. Inkwizytor Eberhard zajmie się zbadaniem tajemniczej świątyni, razem z nim inni a my musimy jedynie baczyć, by nic z zewnątrz im nie przeszkodziło.
Przekazuję wam tę wiedzę, byście mieli szanse wrócić z tej świętej wyprawy do domów. Ruszając bez polecenia na pomoc któremukolwiek z inkwizytorów skażecie na śmierć nie tylko siebie, ale i tego, któremu pójdziecie w sukurs.
Na miejscu wybierzemy odpowiedni szyk. Przygotujcie się do pieszej potyczki i forsownego marszu. Boże, wspomagaj nas. |
| |