Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2019, 15:07   #286
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Historia Sharilli była bardzo smutna, ale przynajmniej teraz kapłanka mogła porozumieć się ze swoją ukochaną boginią. Nie był to najszczęśliwszy dla niej koniec, ale jeśli bogini była tak łaskawa jak o niej mówiono, to z pewnością wynagrodzi swoją kapłankę za poniesione cierpienia. Przynajmniej Kea miała taką nadzieję.

Krzywda jaką wyrządzono tym młotem, sprawiła że Kea zawahała się przez chwilę, niepewna czy może go wziąć. Szybko jednak uznała, że sprawiedliwie będzie użyć go przeciwko tym którzy tak bezdusznie go używali na kapłance. Kto młotem uderza, ten od młota pada... czy jakoś tak. Zgodnie więc z sugestią Fungiego, półolbrzymka chwyciła za broń.


Młot był dość duży i ciężki, ale nie za ciężki jak dla niej. Naprawdę porządny kawał metalu.
Owszem, zwykle Kea preferowała używać tarczy - bronić siebie i innych, a tylko w ostateczności używała jej do ataku. Tym jednak razem obrona była na drugim planie. Z tego co się dowiedzieli, a informacja ta była z pierwszej ręki, czekała ich walka z samym okiem - źródłem zła i celem ich misji. Przybyli tu właśnie po to, aby pokonać złe Oko Yrrhedesa i ciężka broń z pewnością przyda się bardziej niż tarcza. Kea zaś widziała ostatnio dość zła i okropieństwa, aby teraz nie wahać się i użyć wszystkich pozostałych sił waląc tym młotem tam gdzie będzie trzeba.

Gdy wkroczyli do kolejnej sali, byli przygotowani na ostateczny atak. Spodziewali się oka, "żywej, potwornej istoty" i to właśnie tam zastali! A na drodze z grobów wyłaziło na nich sześć szkieletów.
Weszli tam na szybko i Kea zareagowała od razu. Musiała, jeśli chciała wykorzystać tę chwilę przewagi, zanim szkielety wygramolą się z grobów. Postawiła dziarski krok do przodu i zaatakowała drugiego szkieleta od lewej. Miała długie ramię i porządną broń, więc atakować mogła na znacznie większą odległość niż koścista łapa człowieka i sierp. Uderzyła z góry, mając nadzieję, że przy odrobinie szczęścia odeśle kościaka z powrotem do grobu i to w takim stanie, że już z niego nie wyjdzie.
Potem miała zamiar atakować dalej, tego po lewej, najlepiej szybko zanim wyjdzie z grobu. Tak czy inaczej miała zamiar trzymać się na odpowiedni dystans - od nich wszystkich, a do tego osłaniać się jeszcze tarczą. Zająć pozycję z boku, aby w razie czego widzieć sytuację swoich towarzyszy.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 06-01-2019 o 15:29.
Mekow jest offline