| Żył raz sobie śpiewak Zbyś
Wokalista, muzyk, Miś.
Miś to dla przyjaciół w sumie
samo przez się się rozumie.
Do Empiku wstąpił znów
by jakoś przeczekać nów,
za płytami się rozglądał,
tą przesłuchał, tamtą oddał.
Wtem dopatrzył się jednego
zespołu prze ciekawego.
Margatnep nazwa jak płomień świeci
choć produkt to raczej nie był dla dzieci.
Okładka tu jak marcepan słodka
gdzie demon jakiś pożera kotka.
Zasiała w Misiu ziarno zwątpienia.
Czy to na pewno coś do kupienia
i do słuchania w domu zaciszu?
Miał wątpliwości nasz Zbysiu - Misiu
Wtem i olśnienie - toż to anagram
nazwa zespołu zatem pentagram!
Jaki więc morał z tej opowieści?
Postaram się w zdaniu nam go tu streścić.
By sprzedać produkt do wielkich mas
nakombinować się trza nieraz.
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :) |