- Faktycznie jest ich piątka. Wszyscy spali. Teraz conajmniej jeden już nie śpi. Nadal mamy szansę ich zaskoczyć. - Kieł przez chwilę milczał starając się ułożyć sensowny plan ataku - Podejdziemy kawałek razem. Najciszej jak umiecie. Jeżeli macie jakąś magię, która może w tym pomóc to warto z niej skorzystać. Dochodzimy na tyle blisko, żebyście mogli rzucać czary, a Lady bezproblemowo strzelać. Dalej pójdę sam i spróbuję zdjąć tego obudzonego po cichu. Jak się nie uda to trudno. Wtedy wchodzicie Wy.
Kot wiedział, że plan może nie jest perfekcyjny, ale wystarczająco dobry, żeby mieli szanse na powodzenie. Poczekał jeszcze chwilę przy drzwiach wyjściowych z kuchni, aż ekipa przygotuje się do wymarszu.