- Jak dla mnie to to byli graniczni, pomimo że nie nosili konkretnych mundurów. Byli zbyt zorganizowanych, aby być pospolitymi bandziorami. - rzekł Galeb kiedy zdał relację ze swojej przygody Detlefowi.
Ostatecznie udało im się dostać do... ruin wioski? Ciężko było określić. Kowal nałożył bełt na kuszę i trzymał ją w pogotowiu.
- Może splądrowana. Może mieszkańcy przepędzeni? Cholera wie. Rozejrzyjmy się, może ktoś jeszcze pozostał...
Galeb ostrożnie zbliżył się do palisady i wyjrzał zza niej w głąb wioseczki. Z jednej strony czajenie się jak zbóje nie jest zbyt dobrze widziane... z drugiej... kto wie czy ktokolwiek tutaj był... albo cokolwiek. |