Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2019, 22:57   #317
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb dołączył się do przeczesywania wioski. Osłaniał towarzysza i starał się od niego nie oddalać. Kuszę miał w pogotowiu... Na wypadek też jakby pojawił się jakiś zwierzak do odstrzału.

- Har. Możemy iść do Kelgradu i tam ją przekroczyć, albo od razu i iść do Trulbenu przez wzgórza i lasy. Jeżeli to drugie to musimy powiększyć nasze zapasy. Może pozostały wędki albo sieć? Przeszukajmy wszystkie chałupy, a potem zajmiesz się naprawą łódki, a ja spróbuję coś złowić. Zabezpieczymy jedną z chat i przenocujemy w niej w miarę wygodnie, a jutro ruszymy dalej. Obojętnie jaką drogę wybierzemy, porządny posiłek z ryb nam się przyda.

- Tak mnie naszło, że wykute runy były świeże, jeszcze ich pogoda nie wygładziła. Kilka godzin. A kilka godzin wcześniej Leo wyjęła tamten złoty ćwiek i dała temu swojemu ptaszysku, które sobie odleciało. Cholera wie czy w tym pierwszym kamieniu nie było coś zaklęte... jakiś starożytny duch czy co innego? Może to ptaszysko nabrało jakiś zdolności i wie że Grunnenberg z resztą zdechną bez nas?
- Galeb pokręcił głową - Bogowie jak to głupio brzmi.

- Szczerze to gwizdałbym na ten status. Widzisz Barrudin, nie wiem czy zauważyłeś, ale jest mocno zczłeczały. Szczwany lis normalnie jakby gadać ze szlachcicem z Karaku. Krasnoludy z Meissen zaczęły do mnie przychodzić po rady i wymuszać na Starszym konsultacje ze mną w sprawach ich gminy. Z każdym kolejnym dniem po oblężeniu gapił się na mnie z taką miną, że nie zdziwiłoby mnie gdyby i mnie jakąś klątwą nie obłożył. Dlatego chętnie opuściłem z wami to miasto. Barrudin może być dupkiem żołędnym, jednak nie ogłosił Pięknego Gustava gaar bezpodstawnie.

- Myślę, że jedyne sensowne wyjście to teraz albo połączyć się z resztą i iść dalej jak wcześniej planowaliśmy i w górach zmusić Grunnenberga do posłuszeństwa... albo poprosić Bogów Przodków o osąd, a potem niczego nie udawać przed khazadzkimi autorytetami i wyłożyć wszystko od początku do końca odnośnie sytuacji. Im bardziej będziemy się pętlić i motać, tym bardziej będzie nas to dręczyć i plamić.
 
Stalowy jest offline