Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2019, 23:06   #542
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Fortenhaf – dzień szósty, noc.


Krzyki dochodzące od bramy zapowiadały rychły szturm. Jednak była jeszcze chwila czasu na ustaleniu jakiegoś planu. Hannes Hebel wysłuchał pomysłu Otto Widdensteina, zgodził się że w razie możliwości należy zabić przywódcę pielgrzymów. Był jednak sceptycznie do niego nastawiony, do garnizonu prowadził jedna brama, próba uderzenia wymagała jej otwarcia i nie pozostanie niezauważona. Spodziewany atak się jednak opóźniał, miedzy domami w okolicznych uliczkach kotłowali się ludzie, ale najwyraźniej brakowało kogoś kto by ich poprowadził. Nie było widać, żadnego z demonów, ani mężczyzn ubranych w czarne szaty. Gdzieś tylko z oddali dochodziło echo jakiejś posępnej pieśni. Obrońcy nie byli jednak spokojni, mało kto był w stanie usnąć, a parę osób zmarło na skutek choroby. Roel Frietz mógł więc pełnić swoją posługę i ułatwić zmarłym wędrówkę do bram ogrodu Morra. Lennart Schatz starał się szukać pomysłu na przetrwanie, jednak pozostali towarzysze byli zbyt zmęczeni, apatyczni, aby wdawać się w dyskusję. Jedynie Gretta z przygnębieniem w głosie wspomniała, że
- Przed świtem Kadat przyzwie coś straszniejszego od wcześniejszych pomiotów. – Po czym zdawała się jakby nieobecna, przestraszona. Z jednego z jej oczu popłynęła łza. - Człowiek rządzi tam gdzie niegdyś władali starzy bogowie. Wkrótce Siewca Zarazy będzie rządził gdzie rządzi teraz człowiek. Po lecie jest zima, po zimie lato. Siewca Zarazy czeka cierpliwie, potężny bo kiedyś tu zapanuje. – Mówiła cicho ale wyraźnie, proroctwa Kadata miały okazać się prawdziwe.

W tym posępnym oczekiwaniu obrońcy dotrwali nie niepokojeni prawie do północy. Dopiero wtedy tłum ruszył w stronę bramy i palisady. Noc była ciemna, a źródeł światła niewiele. Hierofanta nie potrafił w tłumie zidentyfikować Kadata, wyczulony na otaczający go eter prawie zwracał, gdy próbował się na nim skupić. Nie dostrzegał wiatrów magii, miał wrażenie że znajduje się w jakiejś zgniłej sadzawce z trującymi oparami. Atak zdawał się nieskoordynowany, do palisady przystawiono ledwo parę drabin. Pojedyncze osoby, które się po nich wpinały i zeskakiwały na dziedziniec szybko były eliminowane. Kapitan straży raz po raz wskazywał mieczem, którędy wróg próbuje się przedostać do środka. Tłum napierał i uderzał też na bramę, ta się jednak nie pooddawała, szczególnie że kapłan odzyskał trochę z dawnej werwy.
- Umocnijcie wrota! – Wskazywał na najbardziej zagrożone miejsce - Nie miejcie wobec nich litości... Bo nie otrzymacie również żadnej! - Krzyczał na całe gardło i choć z początku jego wysiłki przynosiły rezultat, to pojawiło się nowe zagrożenie. Wyznawcy siewcy przyciągnęli czterokołowy wóz wypełniony słomą i stworzyli z niego prowizoryczny taran. Brama wytrzymała pierwsze uderzenie, przy kolejnym deski zatrzeszczały, chwilę później wóz wbił się we wrota, częściowo je uchylając. Ktoś z obrońców, lub napastników wrzucił na niego lampę. Wóz stanął w ogniu rozświetlając mocniej okolicę. Atakujący nie mieli zamiaru ustąpić, a ich wysiłki zdawały się wzmagać.




W tym samym czasie Felixa Hetke w towarzystwie Sveina Dahra torturowali jednego z pielgrzymów.
Stary mężczyzna został obdarty z szat, na jego ciele było widać ślady po straszliwych chorobach, liczne odbarwienia skóry, czy deformacjach kości. Nie przestraszyło to jednak ofiary, z pewnością w głosie rzekł:
- Siewca Zarazy był, jest i będzie zawsze. Nie w znanych nam przestrzeniach, ale pomiędzy nami. Istnieje tam jak za pierwotnych czasów, bezwymiarowy dla nas niewidoczny. Siewca Zarazy zna bramę, Siewca Zarazy jest bramą. A my jesteśmy jej strażnikami i kluczem, który ją otworzy.-
Łowca nagród nie miał skrupułów, chwycił za obcęgi i rwał paznokcie. Jeden z drugim, zarówno ze stóp jak i u rąk. Członek kultu pozostawał niewzruszony, zdawał się być szaleńcem owładniętym fanatyzmem religijnym. Zamiast sposobu na uzdrowienie, zdradzał swoją prawdę.
- Błogosławieni ci, którzy słuchają głosu proroctwa i zachowują jego słowa w pamięci; czas bowiem jest bliski. – Wypowiedział, prawie nie zdradzając bólu w głosie. Nie powstrzymało to jednak dalszych tortur. Felix sięgnął po nóż i odciął członkowi bractwa ucho, ale i to nie zdało rezultatu.
- I widziałem. Ciemność wielka na świat spadła. Słońce nie ukazało swej twarzy i wszyscy z trwogą dnia następnego czekali. – Zdawać by się mogło, że uwięziony groził swoim oprawcą.
Łowca z zawziętą miną przeszedł do wyłamywania palców. Te trzaskały, jeden z drugim pozostając w nienaturalnych pozycjach. I wtedy pielgrzym zaproponował układ. Propozycję, którą bohaterowie już kiedyś słyszeli.
- Czy przyjmiecie moją wiarę? Uzdrowię Was i Wam wybaczę jeżeli się zgodzicie. Mój Bóg Was uzdrowi, innego lekarstwa nie ma! On wie skąd starzy bogowie przedostali się w przeszłości. Wie też gdzie przedostaną się w przyszłości. Zna również miejsca na ziemi, w których pozostało po nich wspomnienie. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość skupiają się w Siewcy Zarazy, a Kadat jest bramą, a my jego strażnikami. – Szczurołap już wiedział, mogą męczyć starca do rana, czy nawet jego śmierci. Pielgrzym nie zdradzi im lekarstwa, jest gotów zginać dla sprawy…
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 09-01-2019 o 10:12.
pi0t jest offline