Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2019, 13:52   #210
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mikel cieszył się, że udało mu się jakoś dogadać z Laurą. Wiedział, że też nie był w porządku, kończąc rozmowę w taki sposób, ale musiał ochłonąć. Udał się w stronę, gdzie powinno znajdować się jeziorko, okupowane przez druida. Po kilku minutach błądzenia, udało mu się w końcu trafić na miejsce. Zauważył zażywającego kąpieli Sulima, ale nie miał ochoty na rozmowę. Znalazł zatem ustronne miejsce, częściowo osłonięte przed niepożądanym wzrokiem. Szybko rozebrał się do naga, ułożył rzeczy pod krzakiem i wskoczył do wody. Chłód jeziora pomógł mu ostudzić emocje. Nie chciał już myśleć o porannych wydarzeniach. Wiedział, że niestety będzie musiał jakoś sprawę z Jacem załatwić.

~ Jakoś to będzie. Przecież musi. ~Chłopak mimo wszystko wierzył, że się dogadają. Możliwe, że słowa siostry miały na to jakiś wpływ, ale nie przyznawał się do tego nawet przed sobą. Postanowił więcej o tym nie myśleć i zwyczajnie cieszyć się kąpielą. Pływał całkiem dobrze i czerpał z tego dużo radości. Być może w innym miejscu i czasie byłby zawodowym pływakiem?

~Gdzieś w wieloświecie musi być miejsce, gdzie z pływania można żyć. Niestety to nie to miejsce i nie ten czas. Tu najłatwiej żyć z zabijania. Tu najłatwiej żyć, zabijając.~ Nie była to może krzepiąca myśl, ale chłopak myślał na tyle trzeźwo, że akceptował świat taki, jaki jest.


[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/40/3e/58/403e58010c02314680cb2f18f1f83f21.jpg[/MEDIA]

Po mniej więcej kwadransie uznał, że wystarczy. Wyszedł na brzeg i odczekał chwilę, żeby chociaż trochę przeschnąć. Założył spodnie, a resztę rzeczy zawinął w jeden "tobołek" i wziął pod pachę. ~ Czas wracać. Czas wziąć się w garść.~ Przywołał na twarz uśmiech i ruszył do obozu.

Droga powrotna zajęła mu dużo mniej czasu. Przeszedł między towarzyszami w stronę miejsca, gdzie zostawił resztę swoich rzeczy. Poza Laurą, obozowicze mieli pierwszą okazję zobaczyć chłopaka bez zbroi, a widok mógł robić wrażenie. Ciało Mikela, jeszcze nie do końca suche, połyskujące od wody, wydawało się być wyciosane z kamienia. Każdy wyraźnie zaznaczony mięsień niemo opowiadał historię morderczych treningów, dyscypliny i wylanego potu. Dobrze rozbudowana klatka piersiowa, muskularne ramiona i wyraźnie zaznaczone mięśnie brzucha wywoływały rumieńce u wielu dziewcząt, które spotkał w czasie ostatnich dwóch lat ciągłej podróży. Efekt potęgowało to, w jak harmonijny sposób wszystko współpracowało, kiedy się ruszał. Skojarzenie z gracją dzikiego kota, tygrysa lub pantery nasuwało się samo.

Mikeł rozłożył swoje rzeczy i usiadł blisko ogniska, by spodnie szybciej wyschły. Sięgnął po zostawiony wcześniej kubeczek z cydrem i upił łyk. Następnie podniósł butelkę i zapytał towarzysz.

- Nalać komuś? - zadając pytanie spojrzał również na Jace'a.



 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 09-01-2019 o 16:35. Powód: konsultacje z Magdą
shewa92 jest offline