Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2019, 18:47   #319
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Sen, który przyszedł na Leonorę przyniósł zdrowie, ale wraz ze zdrowiem wróciła pamięć o wydarzeniach sprzed dwóch dni i akolitka zastąpiła gorączkę przygnębieniem. Myślała o Kapturku, babci i wilkołaku, o kłótniach, bałaganie i celu wyprawy, który umknął jej z oczu. Odmówiła więc modlitwę, prosząc o opiekę i mądrość.

Starała się ze wszech miar nie obrazić swojego nowego towarzysza i zrobiło jej się bardzo głupio, gdy to jego bezwiednie oskarżyła o zepsucie żywności. ‘Muszę być mądrzejsza i ostrożniejsza. Nie powinnam robić sobie wrogów, z kogoś kto nim nie jest’ pomyślała sobie uśmiechając się niepewnie w kierunku ptaka. Całe to wydarzenie utrudniało jej kontakt z otaczającą rzeczywistością. Rozmawiała myśląc, przez co zachowywała się jeszcze dziwniej niż zwykle. Przyłapywała się na gestach, które wykonywała do nikogo w reakcji na to co działo się jej w głowie.

Chcąc temu zapobiec postanowiła znaleźć sobie jakieś zadanie, z których najprostszym było przeczesywanie okolicy na obecność nietypowych zdarzeń i typowej żywności. Będą jej potrzebować już dziś wieczorem.

Gdy mag podzielił się z nią swoimi przemyśleniami zastanowiła się chwilę sprawiając wrażenie otępiałej i zajętej swoimi myślami. Po chwili jej oczy otworzyły się szeroko.
- O, nie! Stos?! - pacnęła się ręką w głowę i wybuchnęła nerwowym śmiechem - Jestem obłąkana, wiesz? Kruki przecież nie mogą psuć jedzenia, prawda? Coś musiało mi się pomylić. Nie będę go okładać kijem, ani robić innych rzeczy. Niech sobie będzie jaki jest. Zrobił się tylko jakiś taki… inteligentnie patrzący. Ale to chyba nie zbrodnia - machnęła ręką - to pewnie moje zmęczenie podróżą.
- Tak. Tak. Lepiej zajmę się zbieraniem jedzenia.


Podróżowała w okolicach traktu, a gdy byli odpowiednio daleko od grupy szeptała do kruka opowiadając historię Imperium i ostatnie zdarzenia. Sama zapytała się go też, o to skąd jest i dokąd zmierza oraz jakie są jego plany. Nie liczyła jednak na odpowiedź, kruki przecież nie mówią, a ich plany nie sięgają dalej niż do najbliższego posiłku, prawda?

- Nie chciałabym chyba umieć czarować, wiesz? - powiedziała w pewnym momencie do czarnego ptaka. - Od tego zwariowałabym już chyba zupełnie. Chciałabym mieć chłodny i bystry umysł i zostać kiedyś wybitnym strategosem służąc wiernie Najwspanialszej Bogini. Może ktoś ułożył by wtedy o mnie pieśń?
 
__________________
by dru'
druidh jest offline