Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2019, 19:21   #320
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
22 Nachgeheima 2522
Ranek
Niebo bezchmurne
Żadnych lasów w pobliżu.


Wieczorem Galeb i Detlef z gracją typową dla khazadów przetrząsali sioło, hałasując i zawadzając bronią o graty. Ich przewidywania okazały się trafne - nie znaleźli ani kęsa jedzenia. Za to sporo dowodów, że wioska była już przetrząsana - połamanych mebli, rozprutych sienników, rozwalonych kominków, itp.

Z pewnością są krasnoludy znające się na rybołówstwie. Niestety, nie były to te krasnoludy. Gdyby trzeba było ubić jakiegoś rybostwora toporem to co innego, ale udało im się porwać sieci i połamać wędki, a te kilka ościstych ryb ledwo starczyło na kolację.
Z łódką poszło lepiej. Nie cierpieli na niedostatek materiałów, więc choć zajęło im to dłuższą chwilę, naprawili łódkę.

Rankiem nadal na nich czekała. Przeciekała na tyle wolno, że mogli bez większych problemów przedostać się na drugi brzeg. Mogli także się nie przedostawać. Ale jeśli nie chcieli, by trasę wybierał za nich los, musieli w końcu podjąć jakąś decyzję.

***

Grupa Gustawa wdała się w dyskusję. Bert wyszedł z planem mogącym napsuć krwi granicznym, Loftus oponował i przypominał o konieczności zachowania tajemnicy, Leo konferowała z magiem, a potem najwyraźniej z krukiem, Oleg z samym sobą... I tylko Gustaw milczał i nie podjął absolutnie żadnej decyzji.

W końcu Oleg najwyraźniej doznawszy halucynacji mamrocząc coś o lesie wlazł w samotną kępę brzóz i zaczął rwać jakieś przypadkowe zielsko (choć osoba bardziej w temacie potrafiłaby poznać pierwiosnki i koper, zwany też fenkułem), a w nocy coś tam plumkało w jego naczyniach.

Bert wkurzony na zignorowanie jego planu przez "dowództwo" do miasta wszedł sam i wrócił nad ranem, bogatszy o doświadczenie; podsłuchaną kłótnię, czy karawanę niedaleko stąd obserwował puk, kobold czy leprekaun, a może jednak goblin. Bo nikczemnego wzrostu i kanciaste niby krasnolud, ale diablo szybkie było, konno nie dało się dogonić, a potem wskoczyło do jakiejś jamy w skałach; oraz o suszone mięso na tydzień dla jednej osoby i dwa worki obroku, akurat na dziś dla zwierząt. A także informację, że karawana z de Nestreve'm dziś załaduje się na barki i przepłynie na drugą stronę, by ruszyć traktem. I satysfakcją, bo inną podsłuchaną rzeczą było narzekanie na "tego debila Cychoda", co nie potrafił się dostać do miasta nawet jak mieszkańcy sami mury zburzyli oraz "tych pieprzonych Imperialnych z Czwartej", którzy obronili Meissen i zamiast wygodnie iść traktem trzeba było wlec się przez pustkowia do Auggen.
A także dokładne, wojskowe mapy Wissenlandu. Albo ktoś je zwinął i to jeszcze przed inwazją, albo, co bardziej prawdopodobne, skopiował i przekazał szpiegom granicznych.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 09-01-2019 o 22:04.
hen_cerbin jest offline