Arthmyn z wyraźnym zaniepokojeniem wysłuchał wymiany zdań między członkami drużyny. Rozumiał, że niektórzy mogą mieć różne poglądy na różne tematy, ale czy to znaczyło, że od azu trzeba się rzucać sobie do gardeł?
- Zwariowaliście? - Spojrzał na towarzyszy. - Może się od razu tu i teraz sami pozabijacie? Nie trzeba będzie zmiennokształtnych i innych potworów... Może lepiej się przeprosicie, zamiast warczeć na siebie? |