Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2019, 19:11   #186
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Załatwiłbyś siebie i mnie. Nawet o tym nie myśl! - warknął Saadi, a na potwierdzenie złości posłał wzdłuż kręgosłupa Ianusa impuls bólu. Thoera aż zgięło.

- Cedmon racja - poparła Gmanagha Enki. Tak jak Cedmon sądził, była rozsądną dziewczyną i za nic nie chciała pchać się w kłopoty. Opuścili dno doliny i wolno ruszyli trawersując zbocze. Poruszanie się między drzewami z Zahiją w kołysce było na tyle trudne, że grzbiet osiągnęli dopiero po kilku godzinach. Po drugiej stronie znajdowała się również dolina. Znacznie rozleglejsza od tej, z której wyjechali. Dnem płynęła jakaś rzeka. Rozpoczęli zjazd w dół.

Jakież było zaskoczenie wędrowców, gdy jadąc zboczem trafili na wydeptaną ścieżkę. Wprawdzie mógł to być szlak uczęszczany przez zwierzynę zmierzającą w kierunku wody, ale przeczyła temu zwisająca z konaru czaszka. Wisiała na sznurku i delikatnie podrygiwała w rytm ruchu gałęzi poruszanej wiatrem.


Torstig i Kibria przemierzali miasto, kierując się do domu Sabihy. Relhad niósł w worku oderżniętą głowę Osamy, a Livia miała przy sobie schowane pismo świadczące o zdradzieckich planach Jajira.

Zapukali do drzwi. Po chwili otworzyła sama lokatorka. Na jej twarzy pojawił się wyraz zaskoczenia, kiedy zorientowała się, kto do niej zawitał. Zaczerwieniła się i cofnęła do korytarza.
- Ach! - powiedziała nieco zbyt teatralnie. - To wy. Tak szybko?
- Kto to? - nim zdążyli odpowiedzieć, z wnętrza dobiegł męski głos.
- Znajomi - odparła Sabiha zdawkowo. - Przyjdą później... Nie jestem sama - powiedziała do Kibrii.
- Niech wejdą. Przecież nie będą przeszkadzać. Zjedzą z nami wieczerzę. Nie godzi się zostawić głodnego z pustym żołądkiem, tak mówią Prorocy - zakomenderował głos. Znać w nim było manierę właściwą dowódcom. Sabiha spojrzała na Torstiga i Kibrię, jej usta ułożyły się w nieme "nie".
 
xeper jest offline