Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2019, 21:57   #1312
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Axel i Wolfgang pozostali w kryjówce, a Berni pognał na Syrenkę. Stała nadal przywiązana do rozlatującego się pomostu i nikt się nią nie interesował. Nikt, poza jaskrawozielonymi mewami o różowych dziobach, które gromadnie obsiadły reję.

Lothar podszedł bliżej i zorientował się, że nie ma wcale do czynienia z potomkinią jakiegoś orka, ani nawet z wampirzycą, tylko ze zwyczajną jak na to miejsce mutantką.

- Panie, to nie było zbyt mądre - powiedziała dziewczyna kłaniając się. Najwidoczniej poznała, że ma do czynienia ze szlachcicem albo takie wrażenie na niej wywarł swoim wcześniejszym występem. - Zamkowi zaraz wrócą i będą Was chcieli zabrać do Wittgensteinu. A stamtąd nie ma powrotu... Chyba, że do rzeki głową w dół... Musicie uciekać! Na szczęście mogę Wam pomóc, bo są tu jeszcze ludzie, którzy widzą bezeceństwa von Wittgensteinów i starają się im przeciwstawić. Ukrywają się w lesie. Trzeba Wam do nich!

Tymczasem z zamku wyszedł oddział zbrojnych, który pomaszerował drogą do wsi. Dwóch zakutych w stal strażników odłączyło się i zawróciło, zabierając ze sobą rannego w nogi towarzysza, który w międzyczasie przeczołgał się kilkanaście metrów w górę. Pozostali z chrzęstem zbliżali się do Wittgendorfu.
 
xeper jest offline