13-01-2019, 12:05
|
#434 |
| Lavina, długo jeszcze trzęsła się ze strachu, a może było to zimno i deszcz które trzymały ją w tym stanie. Słyszeć opowieści o potworach i zjawach a w nich uczestniczyć to dwie różne strony monety. Z radością przyjęła ofertę podwózki przez Wilhelma. Obecność kogoś kto był w stanie takie coś jak w jaskini przepędzić działała na nią uspokajająco. - Często spotykacie takie coś jak w jaskini w podróż? - spytała cicho. - Dzięki bogom, nie - odparł Wilhelm. - Raz widmo czarnego rycerza nie chciało nas wypuścić z kamiennego kręgu. A potem raz ktoś przywołał poczwarę z piekieł rodem. - Czyli to wasza trzecia? - Ten był, muszę przyznać, najmniej groźny. - Dla mnie był wystarczająco przerażający. Dziękuje za ratunek. - Nie ukrywam, że swoją skórę też ratowałem, ale zawsze możesz na mnie liczyć. - Mhm. - Przytaknęła dziewczyna dała dalej prowadzić lotkę magowi w spokoju. …. Kiedy oddalili się znacznie od jaskini i spotkali innych ludzi złodziejka poczuła się znacznie lepiej, a nawet wspaniale. Kiedy miała chwile na przemyślenia stwierdziła że na swój przerażający sposób doświadczenie było ekscytujące. Niepogoda była dużą niedogodnością, ale wszyscy żyli, i jechali do celu, niektórzy nawet się wzbogacili. Dziewczyna trochę tego zazdrościła, najwidoczniej warto chodzić po ciemnych strasznych jaskiniach. - Pomagam przy zwierzętach i umilam towarzystwo grą na flecie. - Powiedziała dając mytnikowi monetę za przejazd.
|
| |