Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2019, 11:31   #122
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W końcu przy ogniskach zjawiła się i Sarah. Kobieta naprawdę zwlekała z pojawieniem się na tym wieczorku grillowo-alkoholowym… ale za to kreację miała niezłą. Oczywiście swoje kroki skierowała od razu prosto ku “Sośnie”, by usiąść obok niego.
- Przepraszam za spóźnienie… kobiece sprawy - Uśmiechnęła się przelotnie do towarzystwa.


Doug uśmiechnął się na widok zbliżającej kobiety, trochę z ulgą… bo dość długo jej nie było i zaczął się niepokoić. Po czym podał spóźnialskiej swoją kiełbaskę, bo jakoś niespecjalnie był głodny.
- A dziękuję - powiedziała “Sośnie” Sarah po czym zabrała się za hot doga i whisky, i było widać, iż w piciu nie była nowicjuszem, łykała bowiem alkohol bez mrugnięcia okiem.

- Witamy! - rzucił Peter, po czym odwrócił się do Dorothy, która jednak zdawała mu się bardziej atrakcyjna, niż Sarah. Poza tym interesowała go inna sprawa. - Jakie nieporozumienia? - spytał cicho.
- Nie wiem. - Dorothy wzruszyła ramionami.
Po czym zwróciła się cicho do “T”
- Tyle czasu zajęło jej szukanie bielizny?
- A ma w ogóle jakąś? - powiedziała cicho najemniczka z porozumiewawczym uśmieszkiem do Dot.
- Dobre pytanie. - Rudowłosa złapała się za brodę udając zamyślenie. - Ale nie chcę tego sprawdzić.
Cooke kiwnęła lekko głową do rudowłosej, po czym spojrzała na “Beara”.
- Twoja parówa ci się przypala - powiedziała, na co najemnik się zreflektował, zabierając patyk z kiełbaską od ogniska, a parę osób się zaśmiało.
- No co? - Czarnoskóry błysnął ząbkami. - Teraz dopiero ma naturalny… odcień! - dodał, przez co znowu pojawiły się śmiechy, a Kim oczywiście lekko poczerwieniała, zaczesując kosmyk za ucho.
- Ale zaniżony rozmiar zapewne - dodała Dot zabierając się za swoją kolację.

- To ile razy w swojej karierze musieliście użerać się z jajogłowymi? - spytała Dorothy gdy już prawie uporała się ze swoim jedzeniem.
- Za dużo - przyznał Peter. - Niektórzy zapominają, że nie są w swoim laboratorium i zachowują się tak, jakby nie było dokoła węży, skorpionów, kolców... i tak dalej. Trzeba im patrzeć na ręce, a oni i tak mają o wszystko pretensje.
Spojrzał na swój kubek... już pusty...
- Ale częściowo ich rozumiem. Nikt nie lubi, jak mu się przeszkadza w robocie - dodał z cieniem ironii w głosie.
- A właśnie… jutro jest planowana jakaś wyprawa? To może też bym się wybrał - powiedział “Bear”, po czym trzema dużymi gryzami uporał się ze swoim hot dogiem i zaczął rozglądać za kolejnymi kiełbaskami, by sobie podgrzać na ognisku.
- O to chyba trzeba spytać Majora - wtrąciła “T”.
- Z pewnością trzeba. - Peter skinął głową. - Majorze - podniósł nieco głos. - Jakieś plany wyjazdowe na jutro? Niektórzy - spojrzał na "Beara" - mają ochotę na wycieczkę.
- Mam zaplanowany jutrzejszy dzień tak na osiemdziesiąt procent - odpowiedział Baker, kończąc przypiekać aż 3 kiełbaski, po czym zrobił 3 hotdogi, jak się należy: posypując cebulką, do tego i ketchup i majonez - Ale o tym, to się dowiecie jutro, po co psuć niespodzianki...
- Aha. Ok. Ciekawe - Rozległo się przy ogniskach.
- Dobra, kto zaniesie “Zapałce” i Kaaiowi jedzenie? - Odezwał się Major, gdy zarówno posiłek, jak i zapitkę miał już uszykowaną.
- Jaaa!- Dorothy zgłosiła się na ochotnika podnosząc rękę do góry niczym uczeń ze szkoły.
- Komu? - spytał Baker.
- Może być obu - Rudowłosa kobieta odpowiedziała mu po krótkiej chwili zastanowienia.
- Dwa kubki i dwa hot dogi… zręczne rączki? - skomentował Van Straten, choć wcale nie złośliwym tonem. Major z kolei skinął na Dorothy, po czym zaczął jej podawać “ładunek” do zabrania.
 
Kerm jest offline