Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2019, 14:25   #123
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Hana w praktycznie trzęsła się w drodzę do namiotu. Wpadła do środka zasuwając za sobą suwak w nikłej próbie odizolowania się od tamtych ludzi. Teraz na świeżo wydawało się, że sam ‘dowódca’ tej ekipy dał przyzwolenie na takie zachowanie. Pilotce przypomniał się nauczyciel z matematyki w trzeciej klasie podstawówki. Kawał skurwysyna, też zawsze miał ‘kozła ofiarnego’, którego można było dręczyć.

Drżącymi dłońmi rozpięła plecak szukając białych grzybów. Miała dość i musiała się uspokoić a to był to jedyny sposób jaki był dostępny. Niestety jak na złość “grzybków” nie było tam gdzie powinno. Najpierw było zdziwienie, potem irytacja. Pilotka wywróciła plecak na lewą stronę opróżniając całkowicie zawartość.

Wyprane ubranie, bielizna, przybory higienicznie, scyzoryk...ale owoców, grzybów czy orzechów nie.

”Zabrali je?! Zabrali! Nie wierzę!...Pierdoleni Amerykanie!”

Kobieta schowała twarz w dłoniach. “Kradzież” tej jednej rzeczy która pozwolił jej przetrwać najcieższe chwilę na tej piekielnej wyspie, była druzgocąca. Ci potworni amerykanie postanowili jej odebrać nawet to. Zrezygnowała i w jeszcze gorszym humorze niż kiedy wyszła po pierwszym komentarzu Majora, zaczęła pakować do plecaka to, co “łaskawie” jej pozostawiono.

Chowając je z powrotem zobaczyła, znalezioną dzisiaj na polanie złotą monetę, zdziwiła się, że to jej pozwolili zatrzymać, a może jej nie znaleźli w bałaganie. Obróciła znalezisko w palcach.

- A ciebie dlaczego nie zabrali? - powiedziała cicho do monety, dotykając ją jeszcze dokładnie zanim ją też schowała do plecaka.

Chcąc, nie chcąc słysząc nadal normalne i głośniejsze rozmowy przy ognisku, postanowiła wrócić do swoich ubrań. Jej bielizna i wyprana mydłem miała ładny zapach, choć trzy miesiące używania głównie jej i tego drugiego kompletu który zostawiła w grocie odcisnął na niej ząb czasu. Kiedyś białą, znoszoną koszulę i długie spodnie z dziurami na kolanach położyła obok by mieć je na jutro, też nie były one do odratowania praniem w maszynie, ale pachniały środkami czystości i zdawały się być przez to świeże. Nie będzie to najlepszy ubiór na upały, ale Hana wolała się pocić, niż znowu przez przypadek złożyć komuś nie świadomą propozycję i być pośmiewiskiem dla tej “ekspedycji”.

Ubranie od Kim, złożyła pedantycznie w kostkę i położyła z resztą rzeczy lekareczki, po czym wpełzła �-do śpiwora i starała się zasnąć. Było to trudne gdyż “zabawa” nadal trwała i sama Hana była zbyt zdenerwowana i roztrzęsiona by zasnąć.

Kiedy lekarka wróciła do namiotu Azjatka udawała, że śpi. Tak naprawdę usnęła dużo, dużo, dużo później z wykończenia.
 
Obca jest offline