Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2019, 10:45   #334
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg pochłonięty był całkowicie przez proces warzenia ziołowego specyfiku. Na zwalonym pniu nieopodal paleniska przygotował niczego sobie stanowisko pracy. Rozłożył zgrabione narzędzia we względnym porządku. Wszystkie składniki dokładnie oglądał i obmywał. Odrywał części roślin zajęte chorobą by nie zainfekowały całości i porcjował na rozłożonym na pniu płaszczu.

Kontrolował płomień, by nie przegrzać płynu, ale też by odpowiednio odparować i zagęścić miksturę, nieraz przy okazji parząc dłoń o metalową menażkę zawieszoną nad ogniem. Stara metoda sprawdzania temperatury - Jak nie utrzymasz dłoni na naczyniu pod linią wody to znaczy, że się zaraz zagotuje - była sprawdzona, ale niestety bolesna.

W chwilach, kiedy mógł nie pilnować wywaru - który musiał dobrze naciągnąć nieco stygnąc - wyruszał w poszukiwaniu dodatkowej porcji składników, by mikstura była mocna jak pies i starczyła na długo. Musiała dawać porządnego kopa. Najpewniej będzie miał po tym tępy posmak w gardle, a szczać będzie jak z rynny jesienią, ale i tak z niecierpliwością, nadzieją i podnieceniem czekał na finalny efekt.
 
Morel jest offline