Berni obejrzał krytycznym okiem "Syrenkę".
- Bezpieczna - orzekł niczym wytrawny żeglarz. Dla pewności wdrapał się po trapie na pokład. z wysokości stateczki zlustrował rzekę i okolice. Tak upewniony powrócił do kompanów.
- Jest w porządku - oznajmił kompanom. Dostrzegłszy zbliżających się zbrojnych zaklął szpetnie: - To co, wiejemy na barkę? |