Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2019, 18:15   #229
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Laura po kolejnym dniu drogi i wcześniejsza nocą, która nie była dla niej łaskawa w sen uznała, że potrzebuje pomocy w “ustaniu” na warcie. Wyciągając z swoich manatków jeden z wielu małych woreczków o silnym zapachu a także jej mały kociołek.
- Emi mogę mieć prośbę? Masz warte przede mną czy nie będzie dla ciebie problemem wstawienie mi tego na ogień około godziny przed moją wartą? - Dało się zobaczyć dużą zmianę w zachowaniu wiedźmy do zmiennokształtnej, ograniczone złośliwości, nieufne spojrzenia zastąpione czystą ciekawością i widocznym wielkim wysiłkiem by dać białowłosej przestrzeń.

~Kiedy księżyc zaczyna opadać
~

Laura poczuła tracenie które wyrwało ją z letargu do krainy świadomości. Oczy otworzyły się witając rozgwieżdżone niebo i zarys towarzyszki rozświetloną przez poświatę ogniska.
- Uhh.. już wstaje…- powiedziała zaspale Laura przecierając leniwie oczy.
- Zagotowało się już dawno ślicznotko. Pachnie niesamowicie. - Emi uśmiechnęła się wracając do ogniska aby dać wiedźmie podnieść się na nogi.
- To kaawaaaa…- powiedziała ziewając wiedźma i wygrzebując się z posłania z mała ilością gracji. - Pachnie rzeczywiście fantastycznie, smakuje… trochę gorzej, ale dobrze i szybko wybudza - dokończyła i wstała na nogi przeciągając się. Obdarzyła Emi oraz kolejnym ciekawskim spojrzeniem i podeszła koło ogniska.
- Mogę o coś spytać? Nie ukrywam być może będzie to mało delikatne pytanie. - spytała się nalewając czarny napar do kubka.
- Wal - rzuciła zmierzając do swojego namiotu.
- Jako Kharrick nie przejmowałaś się za bardzo negliżem, teraz bardzo dokładnie się zasłaniasz. Czy ktoś cię skrzywdził? - Laury pytanie było wypowiedziane z neutralnością, jakby już kiedyś spotkała podobne zachowanie i chciała delikatnie sprawdzić swoje podejrzenia.
Emi stanęła jak wryta. Cmoknęła.
- Popełniłam błąd. Niespecjalnie lubię się nim chwalić. - przyznała wiedząc, że wiedźma lepiej przyjmuje szczerość.
- Mhmm, … cenię sobie szczerość, ale wiem że niektóre moje pytania mogą być...bolesne i irytujące. Tak więc jeśli kiedyś moje pytanie będzie, zbyt śmiałe możesz po prostu odmówić odpowiedzi. Zaimponowałaś mi zdradzając nam swój sekret. Wiem, że jeśli uznasz nas ‘godnych’ poznać o tobie więcej to nam opowiesz. Niemniej zamierzam pytać, bo nigdy nie spotkałam kogoś takiego i jak irytujące jak może to być, lubię poznawać nieznane. - Laura odpłacała się szczerością za szczerość. Liczyła że jej postawa da poczuć bladolicej, że może dalej ufać wiedźmie i reszcie towarzyszy.
- Chyba mamy w takim razie podobne zainteresowania. Również jestem ciekawska - dopplerka zamyśliła się. - Masz jeszcze trochę tej kawy?
- Starczy dla dwóch jeśli chcesz spróbować, ale uprzedzam po niej możesz nie pójść spać tak szybko jakbyś chciała. - Laura wyciągnęła swój kubek z ciepłą cieczą w stronę Emi, czekając na decyzje.
- A co tam. Zdajesz się mieć wiele pytań. Kiedyś trzeba je zadać. Ale chce też zadać kilka swoich - chytry uśmiech pojawił się na twarzy dopplerki kiedy zabierała kubek.
- Mam również bezpośrednie pytanie. Ostatnie próbowałaś ominąć, ale wiem od twojego brata, że też miałaś ciężko jak twoje umiejętności się pojawiły. Co się stało? Jak to wyglądało?
- To znaczy, że jeśli jesteś dzieckiem farmerów i nagle twoja złość potrafi kogoś połamać to ludzie zaczynają stronić od ciebie. Zwłaszcza jak masz sześć lat i twoi rówieśnicy czy nawet starsi nie rozumieją co się dzieje. Z niewiedzy zaczynają reagować strachem co czasem powoduje agresje. - Powiedziała wiedźma wynajdując kubek Mikela i nalewając sobie drugą porcję. - Powiedzmy, że z dnia na dzień zostałam tylko z bratem jako przyjacielem. Często obwiniano mnie za pech jaki spotkał gospodarstwa sąsiadów i tym podobne. Podobnie jak u Jace’a moi rodzice kiepsko sobie z tym radzili nie wiedzieli jak. Sama pewnie też bym nie wiedziała na ich miejscu. Nie było to …. zbyt komfortowe. - przerwała na chwilę wyjmując z torby swoją księgę i rysik.
- Dlatego postanowiłam wyjechać poszukać podobnych do mnie. Dowiedzieć się na co mnie stać. Kim jestem ...ot takie tam.
 
Obca jest offline