17-01-2019, 18:23
|
#230 |
| Emi znowu milczała słuchając odpowiedzi. Zastanawiała się. Miała wątpliwości. Potem jednak podeszła do dziewczyny i ją przytuliła. Oni wszyscy tego potrzebowali od Jace’a, po Sulima.
- Udało ci się ich znaleźć? - zapytała nie przerywając nagłego kontaktu
Laura trochę speszona - przytulali ją zwykle członkowie rodziny- ale odwzajemniła uścisk.
- Jest ich mnóstwo tylko trzeba wiedzieć jak je znaleźć, albo jak się wyczuć. Miałam pięć mentorek do tej pory. - dodała oswobadzając się po jakimś czasie z uścisku. Łyknęła płynu, trochę się skrzywiła i usiadła przy ogniu zapraszając Emi na miejsce obok.
- Większość z nich mieszka sama i ma opinie szalonych staruszek które potrafią rozwiązać problemy….nie byłaś taka … pieszczotliwa jako On. To fasada jak rola aktora na scenie czy oprócz wyglądu zmieniasz coś jeszcze?
- Fasada, a świat jest moją sceną. - Dopplerka puściła oczko i zrobiła szeroki gest ręką. - Poza tym jak sobie wyobrażasz ponad trzydziestoletniego faceta przytulającego czule dziewczynę? Kharrick nie ma specjalnie przekonywującej aparycji sądząc po twoim zachowaniu. Z resztą… nigdy nie byłam facetem tak długo jak nim. Jednak… no to nie takie proste.
- Mhm, jego twarz czy ciało nie były tego przyczyną, po prostu od pierwszej chwili wydawał się … jakby coś ukrywał...no i właściwie to ukrywał, Ciebie. Uroda i młodość więdną lepiej patrzyć na intencje.
- A więc czyste przeczucie tak cię nastawiło? Ciekawe. Gdybym nie grała Kharricka tylko powiedzmy bardziej otwartą w zachowaniu osobę to czy też byś miała takie przeczucie?
- Trudno mi teraz powiedzieć, może, może nie. Sytuacja jest nie do powtórzenia teraz
- Hmm prawda. To co jeszcze za pytania chodzą ci po głowie? Czego chciałbyś się jeszcze dowiedzieć?
- Kiedy zagroziłam, że rzucę rozproszenie magii, wiedziałaś, że to nie podziała czy miałaś nadzieje ze tego nie rzucę? - Laura co jakiś czas popijała kawę i robiła zapiski w notatniku.
- Nie zadziałałoby. Bo to nie jest magia. Nie ma czego rozpraszać.
- Mhmm, najchętniej bym cię narysowała ale jak jest ci niezręcznie to poradze sobie bez tego. - Wymamrotała zagubiona w myślach robiąc kolejne notatki.
Emi zrobiła dziwną minę.
- Ale w sensie bez… ubrań? |
| |