20-01-2019, 19:41
|
#339 |
| - Czy moje zdanie się w ogóle liczy? - powiedział głośno Bert, nakręcając się niczym katarynka - Nie mamy zapasów i idziemy bezdrożami, czyli najdłuższą drogą z możliwych. Wy oficery weźcie się kurwa w garść, bo czas leci! Tak do was mówię panie Gustaw i panie Detlef. Co to za niemoc w podejmowaniu decyzji panie Gustaw i co to za bunty panie Detlef, zapomnieliście jak się wojaczkę prowadzi, czy co? Jeszcze raz takie jaja zobaczę to wypierdolę wszystkich w gwiazdy i problem misji będzie rozwiązany! A pan panie Galeb nie podskakuj, bo stopnia nie masz do wydawania rozkazów, no chyba że głośnym krzykiem chcesz plamę na honorze zmyć.
Niziołek był wkurwiony niczym osa i gdyby któremuś z oddziału zachciało się go zastraszać, to sięgnął do pudełka z granatami. Przełkną tą reprymendę albo nie, ale żywcem się wziąć nie da. |
| |